Colby Covington odniósł się do pogłosek na temat potencjalnej walki z Leonem Edwardsem w wadze półśredniej UFC.
Leon Edwards miał powrócić do Oktagonu na walkę z nienotowanym w rankingu prospektem Khamzatem Chimaevem w pojedynku wieczoru gali UFC Fight Night 187 zaplanowanej na 13 marca. Niestety, Chimaev został zmuszony do wycofania się z walki z powodu problemów zdrowotnych związanych z infekcją COVID-19, przez co Edwards został bez przeciwnika.
Niedługo potem prezydent UFC Dana White ujawnił, że organizacja rozważa potencjalną walkę Edwardsa z Covingtonem. Covington jednak nie wydaje się być zainteresowany tym pojedynkiem. Do plotek o walce z Edwardsem odniósł się w najnowszym odcinku Submission Radio.
„Leon (Edwards) na nic nie zasłużył. Jestem w biznesie mistrzowskim Colby Covington Incorporated, nie jestem w biznesie charytatywnym Leona Scotta. To nie jest godzina dobroczynności, człowieku”.
Edwards nie walczył od lipca 2019 roku, kiedy to pokonał byłego mistrza wagi lekkiej UFC Rafaela dos Anjosa, będąc od tego czasu na bocznym torze przez szereg niefortunnych wydarzeń – przede wszystkim ograniczenia podróży związane z pandemią koronawirusa.
„Walczę na szczycie, walczę z najlepszymi na świecie” – kontynuował Covington. „To nie moja wina, że ten dzieciak (Edwards) nie walczył od dwóch lat. To nie moja wina, że ten dzieciak – są ludzie z Anglii walczący cały czas w czasie pandemii, nie boją się walczyć. Więc nie będę robił akcji charytatywnej dla tego gościa, który nie walczył od dwóch lat. On jest nieistotny, pokonał bandę włóczęgów, a ja nie będę robił akcji charytatywnej. To nie jest godzina dobroczynności, to jest godzina je**go mistrzostwa, to jest godzina je**go pay-per-view.”
Colby Covington jest obecnie po zwycięstwie nad byłym mistrzem wagi półśredniej Tyronem Woodleyem. Ta wygrana oddaliła go od porażki przez TKO w piątej rundzie w walce o tytuł w wadze półśredniej z niekwestionowanym mistrzem Kamaru Usmanem.