Do Nicka Diaza (26-9, 2 NC) uśmiechnęło się szczęście, kiedy NSAC zredukowała jego zawieszenie do 18 miesięcy i grzywny ze 160 tys. do 100 tys. dolarów.
Dzięki temu Diaz będzie mógł wrócić do akcji już w sierpniu, a w rozmowie z MMA Mayhem TV powiedział, że nie chce tracić czasu na małe walki.
„Wydaje mi się, że mój brat będzie miał walkę wcześniej ode mnie, więc popracuję z resztą ludzi, których trenuję na ich obozach. Później ustalimy z kim stoczę kolejną walkę. Chcę tylko dostać cos dużego. Jeśli więc mamy zrobić jakieś walki, to chcemy żeby to było coś dużego. Teraz chcę się skoncentrować na moim młodszym bracie i reszcie akademii w Karolinie Północnej, klubie z którym trenuję Team Black.”
Mówiąc o młodszym bracie, podobno trwają negocjacje nad pojedynkiem Nate’a Diaza z byłym mistrzem wagi lekkiej Anthonym Pettisem.
Co do Nicka Diaza i jego chęci walki w dużych pojedynkach, to nie byłby to pierwszy raz kiedy spotykał się z dużymi nazwiskami. Wystarczy spojrzeć na jego ostatnie cztery walki, których co prawda bilans to 1-2, 1 NC, ale nazwiska robią wrażenie: B.J. Penn, Carlos Condit, Georges St-Pierre i Anderson Silva.
STOKTOŃCZYK chyba ktoś zapomniał dodać
z Silva walke ma uznana za nieodbyta, wiec moga mu cos duzego jeszcze dac. Ja bym go z Condorem zobaczyl dla samych akcji przed walka 🙂
Ja widziałbym rewanż z Diego Sanchezem, ale w obecnej sytuacji to nie jest realne (inne kat. wagowe). Ale byłaby rzeźnia gwarantowana 🙂
Hehe no z Sanchezem to na sama mysl sie geba usmiecha 🙂
SANCHEZA MÓGŁBY DOSTAĆ W 1 WALCE A PÓŹNIEJ MOGLI BY MU DAĆ MELENDEZA I LAWLERA JAK BY BYŁ W DOBREJ FORMIE