Oto, co miał do powiedzenia Nick Diaz o wykupieniu Strikeforce przez UFC;
„Szczerze? Nie rozumiem całej sytuacji, jestem zbyt zajęty trenowaniem. Ciężko mi zrozumieć, o co chodzi, ale wiedziałem że jest powód dla którego nigdy nie zakładałem pasa. Nieważne, mistrz, jaki tam mistrz. Paul Daley może sobie wziąć ten pas, ja walczę dla kasy.”
„Nie czuję się jak mistrz teraz, gdy UFC wykupiło moją organizację, nie rozumiem tego. Myślałem, że rywalizujemy z UFC. Myślałem, że mój pas jest tak samo ważny jak ten z UFC i że mamy najlepszych zawodników (w Strikeforce)”
„Teraz liczy się tylko przejście do UFC, więc nie zależy mi na pasie Strikeforce. Nie bez powodu nigdy nie zakładałem tego shit-u [ 😉 ].”
Coś chyba jakbym słyszał Różalskiego 🙂
Przejście Diaza do UFC i walka z GSP to kwestia czasu. Zawodnicy mówią, że po wypełnieniu kontraktu Strikeforce z Showtime i tak powstanie jedna wielka organizacja.
Bardzo dobrze mówi, bo teraz pasy Strikeforce są jakby „gorsze”.
bardzo nieprofesjonalna i nieuczciwa wypowiedź (już pal licho organizację, ale jak to się ma w stosunku do innych zawodników?), z drugiej strony czego spodziewać się po przepalonym garze który ma problem z poprawną konstrukcją zdań prostych. Świetny zawodnik, przy okazji niestety prostak i idiota.
Czemu tu się dziwić ? Z tymi federacjami jak z pepsi i coca cola, niby dwa różne produkty, a właścicielem obu jest 1 i ten sam gość.
nick diaz to kozak licze na wygrana w parterze .
Tu jest dobry wywiad z Diazem 🙂
http://video.aol.com/aolvideo/aol-sports/nick-diaz-pre-fight-interview/895503668001