Neil Magny zmierzył się w miniony weekend z Santiago Ponzinibbio w walce wieczoru gali UFC Fight Night 140 w Buenos Aires, ale tej walki nie będzie miło wspominał.
Tamten wieczór należał do Ponzinibbio, który swoimi ciosami i kopnięciami sprawił ogromne problemy Magny’emu i ostatecznie pokonał go przez nokaut w czwartej rundzie. Magny zaskakująco pojawił się na konferencji prasowej pomimo nokauti i wyjaśnił, co poszło nie tak w tej walce oraz pochwalił swojego rywala za umiejętności walki w stójce.
„Myślę, że to całkiem oczywiste, że zostałem pokonany. Pokonany i rozczarowany. Oczywiście to nie była moja noc. …. Jego moc była imponująca. Niezależnie od tego, czy był to jab, cross czy hak, wciąż zastanawiałem się, skąd wziął się ten cios. Ma szybkość w swoich rękach, moc w rękach i precyzję w uderzeniach. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. W walce chcę chronić siebie przez cały czas. …. Myślę, że byłbym bardziej rozczarowany sobą, gdybym miał się poddać lub gdyby moi trenerzy przerwali to wcześniej. Wolałbym raczej walczyć zaciekle do ostatniej możliwej sekundy i dać z siebie wszystko.”
Zajmujący #8 pozycję w rankingu wagi półśredniej UFC Neil Magny, spadnie prawdopodobnie z tego miejsca i być może Santiago Ponzinibbio zajmujący #10 miejsce wskoczy teraz na jego pozycję lub jeszcze wyżej. Tak, czy inaczej „Gente Boa” staje się poważnym przeciwnikiem w kategorii 170 funtów.