(mmamania.com)
„Żebym mógł wrócić na pozycję pretendenta nr 1, mój następny przeciwnik musi być zawodnikiem z elity, który będzie szedł ze mną na wymianę ciosów aż do nokautu któregoś z nas. Dla mnie najbardziej sensowną walką byłaby ta z Wanderleiem Silvą. Mam do niego ogromny szacunek i pragnę tej walki od lat, fani zresztą też, bo chcą zobaczyć najlepszych zawodników świata walczących ze sobą. Wanderlei jest niesamowitym zawodnikiem, bardzo agresywnym, więc będę go uporczywie ścigał po klatce, a potem go znokautuję! Obiecuję UFC, Danie, moim fanom, mojej drużynie, moim trenerom i przede wszystkim sobie, że moja agresja ringowa nigdy już nie będzie kwestionowana!”
Po tym, jak Dana White wyśmiał walkę Nate’a Marquardta z Yushinem Okami na UFC 122, były pretendent do tytułu mistrzowskiego wagi średniej chce udowodnić, że jest agresywnym a nie pasywnym zawodnikiem. Ma zamiar zrobić to nokautując Wanderelia Silvę. Ma szanse, czy tylko się przechwala?
Odważne zapowiedzi. Chce znokautować jednego Silvę, żeby móc kiedyś walczyć z innym Silvą o tytuł. Wand zmienił kategorię wagową i zrobi wszystko, żeby znów walczyć o tytuł, jak kiedyś w Pridzie. Marquardt będzie miał ciężkie zadanie.
Wand moze najlepsze lata ma juz za soba… ale to nie jest typ zawodnika ktory odpuszcza… to jest prawdziwy wojownik i chwala mu za to…
z takim gosciem jak wand przegrac moze kazdy…
i nie bedzie to wstyd
Ma szanse by wygrać ale nie może się z nim równać bo to jest legenda. I moim zdaniem nigdy nie będzie bardziej agresywny niż Wand.
Dokładnie dzięki Wandowi zacząłem się interesować MMA. 😉
w wymianie nie ma szans wand jest w tym duzo lepszy i jeszcze jedno nie sadze zeby to on gonil wanda a na odwrot… troche sie osmiesza bo jelsi dojdzie do tej wlaki to napenwo bd walczyl tak zeby tylko wygrac niewazne w jaki sposob