Nate Diaz nie jest fanem kolejnej walki o tytuł wagi półśredniej pomiędzy mistrzem Kamaru Usmanem a Gilbertem Burnsem zaplanowanej na gali UFC 251.
Nate Diaz zabrał głos na Twitterze, krytykując zestawienie pomiędzy Kamaru Usmanem a Gilbertem Burnsem, która odbędzie się 11 lipca na „Fight Island” w Abu Zabi.
Według Diaza, Usman walczy z przeciwnikiem, który zaakceptował najmniejszą sumę pieniędzy oferowaną przez UFC, co nie czyni go najlepszą kolejną opcją na pojedynek o tytuł.
„To jest właśnie to, co jest nie tak z ludźmi, którzy walczą za mniej, bo wiedzą, że nie są tego warci. Powinieneś był walczyć z następnym facetem w kolejce (Masvidalem), a nie z facetem, który wziąłby mniej, bo on też tak powiedział. Dlatego nikt nie będzie o was pamiętał. To nie jest walka o tytuł.”
This is what’s wrong with people claiming they’re fighters settling for less cause they know they’re not worth shit you should’ve fought the next guy in line not the guy who would take less cause he’s told too that’s why no one will remember youguys
— Nathan Diaz (@NateDiaz209) June 9, 2020
This isn’t a title fight pic.twitter.com/7GLJUJA45C
Diaz dodał jeszcze, że jest lepiej opłacony niż mistrz i pretendent, a ponadto nie omieszkał ostro potraktować partnera UFC i głównego sponsora, markę Reebok.
„Płacą mi więcej niż wam obu razem + JE**Ć REEBOKA.”
I get paid more than both of you together 😎
— Nathan Diaz (@NateDiaz209) June 9, 2020
+ FUCK REEBOK
Nate Diaz nie walczył od czasu porażki z Jorge Masvidalem w listopadzie i póki co, nie zanosi się na to, by miał w najbliższym czasie wrócić do Oktagonu.