Stocktończyk o tym doszło do zakontraktowania walki z mistrzem kategorii piórkowej.
W walce wieczoru UFC 196 Nate Diaz (18-10, 13-8 w UFC, #5 w rankingu UFC) zastąpi kontuzjowanego Rafaela dos Anjosa (25-7, 14-5 w UFC) i zmierzy się z Conorem McGregorem (19-2, 7-0 w UFC).
Młodszy z braci Diaz ujawnił, że UFC kontaktowało się z nim w sprawie walki z Irlandczykiem jeszcze przed UFC gdy kontuzji doznał Jose Aldo (25-2, 7-1 w UFC, #1 w rankingu UFC).
Oni dzwonili do mnie od czasu kontuzji Jose Aldo. Oni wiedzieli, że walczyli ze mną cały obóz przygotowawczy, jestem pewny. Oni wypuścili video, na którym on mówi o mnie jakieś g**no podczas MMA Awards 2 tygodnie temu. Wiecie już coś?
Notorious był zainteresowany walką z Natem od lipca jednak pierwszy wybór padł na dos Anjosa, ponieważ Irlandczyk chciał zdobyć dwa mistrzowskie pasy. Kiedy Brazylijczyk doznał kontuzji wśród potencjalnych przeciwników pozostali Diaz i Donald Cerrone, Jose Aldo i Frankie Edgar nie mogliby zawalczyć. Conor stwierdził, że skoro Kowboj przegrał z Diazem i z Rafaelem to Nate będzie lepszym rywalem dla niego.
Przynajmniej Nate był zaangażowany w rozmowę. Wszyscy inni uciekli. Nate natychmiast stał się liderem. To wszystko.
McGregor mówił też o tym, że były problemy z ustaleniem limitu wagowego. Zespół Diaza proponował 160 a później 165 funtów, ale McGregor poprosił UFC by walka odbyła się w imicie wagi półśredniej tak by Nate czuł się komfortowo.
Diaz w zeszłym roku zawalczył tylko raz bardzo dobrze prezentując się w starciu z Michaelem Johnsonem. Wcześniej Nate został pewnie wypunktowany przez obecnego mistrza kategorii lekkiej.
Mam nadzieje, że Nate będzie w formie i skasuje równą bańkę.