Ponieważ Anderson Silva i Cain Velasquez, leczą kontuzje, a Georges St-Pierre ma teraz na pieńku z organizacją, UFC ma twardy orzech do zgryzienia jeśli chodzi organizację walk z największymi gwiazdami w 214 roku. Jednak pośród tego mroku można dostrzec migające światełka symbolizujące bardziej lub mniej prawdopodobne pojedynki, które mogą wypełnić pustkę.
Walki najbardziej prawdopodobne
Jon Jones vs Alexander Gustafsson 2 lub Jon Jones vs Daniel Cormier.
Mało kto dawał Gustafssonowi szansę na stoczenie 25 minutowej walki z mistrzem, nie mówią już o możliwości zwycięstwa. Ich pojedynek równie emocjonujący co kontrowersyjny – sprawił, że rewanż może być bardzo ciekawy i lukratywny dla UFC. Przed tym pojedynkiem, Jones dominował nad każdym rywalem jakiego dostał, co doprowadziło do podjęcia decyzji o zestawieniu mu godnego rywala, który byłby w stanie mu zagrozi. Gustafsson w pierwszej walce nie uległ tak łatwo, więc w drugim pojedynku może odegrać podobną rolę.
Z drugiej strony jest Daniel Cormier, który także nadaje się do tej walki. W przeciwieństwie do Gustafssona, Cormier pokazał już nieraz swoją niechęć do Jonesa chociaż nadal szanuje go jako zawodnika. Ten szum wokół walki sprawiłby jednak, że byłaby prawdziwym hitem. Oczywiście zarówno Gustafsson jak i Cormier muszą najpierw wygrać walki z Jimi Manuwa i Rashadem Evansem aby dostać szansę na pojedynek z mistrzem. Jest także jeden zawodnik, który może zniweczyć te plany całkowicie jeśli wygra walkę z Jonesem na UFC 172, a mowa o Gloverze Teixeira.
Jose Aldo vs BJ Penn
To niewiarygodne, ale Penn zamierza zostać mistrzem trzech kategorii wagowych decydując się na restart kariery i przejście do wagi piórkowej. Zanim Penn odszedł na emeryturę, walczył w kategorii półśredniej bez większego sukcesu. Od czasu zwycięstwa przez KO z Mattem Hughes’em w listopadzie 2010 roku przegrał trzy kolejne walki. Penn chce zadebiutować w kategorii piórkowej walką ze starym dobrym rywalem Frankie Edgarem z którym spotkałby się po raz trzeci. Hawajczyk będzie chciał odegrać się za dwie porażki z Edgarem. Pomimo tego, że Penna i Aldo łączy osoba trenera Andre Pedemeirasa, Prodigy będzie chciał walczyć o tytuł.
UFC miało trudności ze znalezieniem przeciwnika dla Aldo, który byłby prawdziwą gwiazdą. BJ Penn mógłby z pewnością rozwiązać ten problem, więc nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Penn pominął resztę przeciwników, aby uzyskać szansę na title shot’a o ile pokona Edgara. Wielce prawdopodobne jest jednak to, że Aldo po raz kolejny będzie chciał przejść do kategorii lekkiej. Walka z Pennem byłaby więc dla niego wspaniałą reklamą budującą zainteresowanie przed przejściem do kategorii lekkiej i walką z mistrzem Anthony Pettisem.
Wciąż jest jakaś szansa
Dominick Cruz vs Urijah Faber III
To już ponad dwa lata odkąd Cruz ostatni raz stanął w Oktagonie. Od tego czasu w UFC wiele się zmieniło – powstały dywizje, musza i kogucia kobiet, kolejna słomkowa kobiet już się tworzy, a ostatni przeciwnik Cruza, Demetrious Johnson został mistrzem kategorii muszej. Jedno się nie zmieniło – Urijah Faber wciąż jest jednym z najlepszych zawodników wagi koguciej. UFC miało już zarezerwowane miejsce na walkę między Faberem i Cruzem na gali UFC 148, ale do tego starcia nie doszło. Kolejne kontuzje Cruza zdają się przeciągać tę walkę w nieskończoność.
Kiedy myślimy o Dominicku Cruzie, odczuwamy smutek, żal i współczucie wobec jego osoby. Dwie operacje kolana, a teraz jeszcze kolejna kontuzja, która na kolejne miesiące wyeliminowała go z walk oraz pojedynku o pas z Renanem Barao. Jeśli Faber pokona Barao, trzecie starcie z Cruzem mogłoby być największą walką w kategorii koguciej w historii UFC.
Nick Diaz vs Robbie Lawler II
Diaz był ostatnio widziany w Oktagonie kiedy przegrał z GSP w marcu zeszłego roku i od tamtego czasu można powiedzieć, że jest w połowie na emeryturze. The Stockton Bad-Boy odrzucił możliwość rewanżu z Carlosem Conditem, ale jeśli słowa Rondy Rousey się sprawdzą, być może zobaczymy Diaza w tym roku w klatce. Hendricks vs Lawler to świetna walka na papierze, ale to nie przełoży się na PPV jak to było podczas walk GSP. Diaz mógłby ponownie zwrócić uwagę na kategorię półśrednią dzięki swojemu stylowi.
Wydaje się, że Diaza nie poruszy nic poza walką o pas, co może być dziwne biorąc pod uwagę, że przegrał dwie ostatnie walki. Mimo porażki z Conditem, Diaz ponownie dostał szansę na walkę o pas z GSP generując przy tym prawie milion pay-per-view. UFC może być na tyle zdesperowane, że zaoferuje Diazowi kolejnego title shota, szczególnie z kimś z kim walczył już w przeszłości. Fani być może nie byliby zadowoleni z zestawienia Diaz vs Lawler i pojawiłoby się zapewne wiele głosów mówiących o tym, że Diaz na to nie zasłużył. Mimo wszystko, walka o pas kategorii półśredniej między tymi zawodnikami byłaby czymś wielkim.
Walki z najmniejszymi szansami na organizację
Ronda Rousey vs Cris Cyborg
Rousey jest teraz chyba największa gwiazdą w UFC pod względem ściągania na siebie uwagę mediów oraz różnych firm, które nie pokrywają się ze sportem. Teoretycznie nie ma nikogo w UFC, kto mógłby na równi rywalizować z „Rowdy”. Tyle w teorii bo w praktyce zobaczymy jaki będzie wynik walki Rousey vs McMann. Pierwszym nazwiskiem, która od razu się nasuwa na myśl jeśli chodzi o przeciwniczkę Rondy, to Cris Cyborg Justino. Tę walkę można określić jako pojedynek między maszyną do zabijania, a wirtuozem Judo.
Walka stałaby się jeszcze bardziej medialna i opłacalna, kiedy spojrzymy na tło otaczające Cris Cyborg. Wpadka z dopingiem oraz osoba Tito Ortiza w roli menadżera dodatkowo podgrzałaby atmosferę. Jeśli pomyślimy o walce, która mogłaby przebić barierę jednego miliona PPV, Rousey vs Cyborg z pewnością zalicza się do takich gal.
Anderson Silva vs Georges St-Pierre
Jeśli obaj zdecydują się wrócić do walk I poznamy datę, będzie to wielki news. Jeśli padnie decyzja o walce między nimi, będzie to wydarzenie wielkie jak Mount Everest. Na ten super-pojedynek z pewnością sobie jeszcze poczekamy i nie można zaprzeczyć temu, że jakie kwoty i zainteresowanie by wygenerował. GSP odszedł z MMA na jakiś czas, ale wciąż trenuje i być może po powrocie zawalczy z Silvą. Menadżerowie Andersona, Ed Soares i Jorge Guimares zawsze pozytywnie wypowiadali się na temat pojedynku z byłym mistrzem wagi półśredniej. UFC zwykle kończy rok z hukiem, a Silva i GSP z pewnością zrobiliby dużo szumu na koniec 2014 roku.
Lepsza by była walka Andersona Silvy z Jonem Jonesem,ale Silva woli walczyć z małym GSP
Dlaczego piszecie o Faberze, Cruzie i Barao w wadze lekkiej?
Błąd, poprawiłem
Nick vs Robbie… to byłaby solidna walka dwóch twardych zawodników. Mi osobiście brakuje pyskatego Diaza w UFC.
literówka w jj vs guss – który byłby w stanie mu zagrozi.
davis vs jj tez bedzie dobre