Organizacja GLORY po raz trzeci zawita do Chicago wraz z galą GLORY 38, która odbędzie się 24 lutego, czyli niewiele ponad rok po poprzedniej gali w tym mieście.
Poprzednie dwie gale, które odbyły się w Chicago to GLORY 11 i GLORY 27, a szef organizacji Jon Franklin ma nadzieję, że GLORY będzie organizować swoje gale w Chicago co roku.
„Tytuły zmieniają właścicieli, zwycięstwa turniejowe definiują kariery i te wszystkie wielkie nokauty; jeśli chodzi o GLORY, to w Chicago mieliśmy to wszystko. Pozyskaliśmy znakomitego partnera Sears Centre Arena i mamy nadzieję, że Chicago będzie regularnym przystankiem w naszym kalendarzu.”
Jeśli chodzi o pojedynki ogłoszone na galę GLORY 38, to wiadomo już, że pojedynkiem wieczoru w wadze półciężkiej będzie trzecia już walka między mistrzem Artemem Vakhitovem (17-5, 7 KO) i Saulo Cavalarim (60-4, 49 KO). Ich pierwsza walka zakończyła się zwycięstwem Brazylijczyka przez niejednogłośną decyzję, a drugą wygrał Rosjanin przez jednogłośną decyzję.
Artem Vakhitov od porażki z Saulo Cavalarim na GLORY 20 w Dubaju wygrał kolejne cztery walki pokonując Danyo Ilunga i Lorenzo Javiera Jorge, a w trzeciej walce na GLORY 28 w Paryżu zrewanżował się Brazylijczykowi zdobywając tytuł wagi półciężkiej. W ostatnim pojedynku na GLORY 35 w Nicei Vakhitov obronił tytuł przed Zackiem Mwekassa pokonując go przez TKO (trzy nokdauny) w drugiej rundzie.
Saulo Cavalari od porażki z Artemem Vakhitovem i utraty pasa stoczył jedną walkę na gali GLORY 34 w Denver na której pokonał przez jednogłośną decyzję Briana Douwesa.
W walce co-main event zobaczymy starcie w wadze ciężkiej między Brytyjczykiem Chi Lewisem Parry (8-1, 4 KO) i Rumunem Catalinem Morosanu (42-10, 25 KO). Dla Morosanu będzie to debiut w organizacji GLORY i szansa na odbudowanie po trzech porażkach w SUPERKOMBAT, Akhmat Fighting Show i W5 Professional Kickboxing.
Jeśli chodzi o pozostałe walki w głównej karty oraz pojedynki SuperFight Series, to musimy jeszcze poczekać na ich ogłoszenie, ale wiemy już, że na gali GLORY 38 najprawdopodobniej wystąpi Paweł Jędrzejczyk choć nie jest to jeszcze oficjalna informacja. Dla Pawła będzie to druga walka w organizacji. Pierwszą walkę stoczył 26 lutego tego roku na gali GLORY 27: Chicago, a jego rywalem był Richard Abraham. Pojedynek ten zakończył się zwycięstwem Amerykanina przez jednogłośną decyzję. Od tamtej walki Paweł Jędrzejczyk stoczył dwa wygrane pojedynki na galach MFC 10 i MFC 11 pokonując w pierwszej jednogłośnie przez decyzję Greka TriantaFyllosa Alexandridisa i niejednogłośnie w drugiej Czecha Matousa Kohouta.
Zadaliśmy Pawłowi kilka pytań, aby dowiedzieć się u źródła jak wygląda sprawa jego powrotu do ringu GLORY i oto, co nam odpowiedział.
„Nic nie jest pewne dopóki nie mam podpisanego kontraktu. Wiem od promotora, że jest temat i wstępna zgoda. Wygrałem dwie walk i wszystko składa się w logiczną całość. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na dniach powinno się wyjaśnić. Wszyscy wiemy, że to skomplikowana sprawa walczyć dla Glory.”
Zapytaliśmy Pawła również o jego treningi i o to kto pomaga mu w przygotowaniach pod kolejne walki oraz do tej, którą być może Wergi stoczy w lutym w Chicago.
„Od lutego 2016 moim trenerem jest Tariel Zanduleli i są tego widoczne efekty. Do każdej kolejnej walki będę trenował z nim. Współpracuje też z Bartkiem Bibrowiczem od przygotowania fizycznego i Pawłem Traczem. Dietę układam sam bo interesuję się tym tematem od lat i mam na ten temat dużą wiedzę. Nigdy nie mam problemów z wagą. Gdy walczyłem na poprzedniej gali Glory 27 nie miałem trenera i bylem w trakcie zmiany klubu. Nie mówię,że to wpłyneło na wynik. Na pewno naleciałosci z amatorskiego stylu walki ktory preferował mój poprzedni szkoleniowiec dały o sobie znać w walce z Abrahamem. Teraz jest inna bajka i inna siła ciosu. Chciałbym też polecieć tam wcześniej żeby sie zaaklimatyzować, ale teraz wszystko w rękach mojego promotora One and Only Łukasza Banacha.”
Nam nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za podpisanie kontraktu na walkę Pawła Jędrzejczyka na gali GLORY 38, a potem trzymanie kciuków za zwycięstwo Pawła czego jemu, jego fanom i sobie życzymy.