Stefan Struve zmierzy się z Antonio Rodrigo Nogueira na gali UFC 190 już w najbliższą sobotę 1 sierpnia 2015.
Holender ma sobą ciężki czas – zmagał się z chorobą serca, potem w grudniu odszedł jego ojciec, ostatnią walkę przegrał przez nokaut ze swoim rodakiem Alistairem Overeemem na UFC on FOX 13. Teraz jednak jego ciało i umysł są w odpowiednim miejscu, a Struve mówi, że jest przygotowany najlepiej jak się da do zadania, które jest przed nim: walki z „Big Nogiem”. Mimo, że walczy ze starszym z braci Nogueria, nie zamierza go lekceważyć.
„Walczy w swoim mieście, ale jest trochę starszy. Nie jest tajemnicą, że nadal jest bardzo niebezpieczny. Ma naprawdę dobry boks i niesamowitą grę parterową. Muszę być skupiony wychodząc do tej walki. Nie mogę go lekceważyć. Wierzę, że jeśli będę walczył swoją walkę i wykorzystam swój potencjał, to będzie to moja walka. A dla niego nic w klatce nie zostanie.”
„Miałem kilka ciężkich lat i kilka złych walk, bo w moim życiu osobistym trochę się podziało. Myślę, że jeśli walczyłbym tak jak w ostatnich dwóch walkach, to miałby jakąś szansę. Ale mogę wam powiedzieć, że tak się nie stanie. On zmierzy się z najlepszym Stefanem Struve, jakiego widział świat. Nie wiem, dlaczego mnie wyzwał i dlaczego chciał ze mną walczyć.”
Struve do tej walki przygotowywał się w The Blackzilians na Florydzie. „Scyscraper” jest przekonany, że może skończyć rywala w pierwszej rundzie. To zwycięstwo będzie mu bardzo potrzebne, gdyż Struve ma za sobą dwie porażki w octagonie.
Hehe a ile jest stefanów struvó na świecie 😛 w UFC jeden więc pewnie to ten najlepszy 😉 tak apropo tytułu
Poprawiłam 😉
pożyjemy zobaczymy fajnie by było jak by wygrał i sie odbudował ale w dosyc kiepskiej sytułacji takze jest nog