Złoci medaliści – Ewa Pietrzykowska (-56kg, Palestra Warszawa) i Dominik Kaleta (-75kg, Sportowy Klub Kickboxing Kielce) – wybrani zostali najlepszą zawodniczką i zawodnikiem Mistrzostwa Polski w kickboxingu w formule K-1 Rules, które odbyły się w Legnicy.
– Jestem bardzo zadowolony z poziomu walk, klasę pokazało wielu dotychczasowych mistrzów, ale też czołowe odegrało kilka osób, których nie było w kadrze narodowej. Z pewnością na duże wyróżnienie zasłużyli Ewa Pietrzykowska i Dominik Kaleta – mówił trener Tomasz Skrzypek prowadzący reprezentację Polski z Tomaszem Mamulskim.
– Już w półfinale Ewa trafiła na bardzo groźną rywalkę, broniącą tytułu Małgorzatę Dymus, a w finale stoczyła pojedynek z Pauliną Saczuk. W wadze -75kg jednym z faworytów był Kamil Sójkowski i w ćwierćfinale pokonał mistrza z ostatnich edycji w Legnicy i Wrocławiu Daniela Kolasińskiego. W półfinale Kamil Sójkowski przegrał z Dominikiem Kaletą, który o złoto pokonał także Michała Ronkiewicza. Dominik to młody, ale ułożony zawodnik, bardzo fajnie wyszkolony technicznie. Od czasów Pawła Biszczaka nie mieliśmy w reprezentacji zawodnika mogącego powalczyć skutecznie w zawodach międzynarodowych. Może wreszcie doczekamy się i będzie nim Dominik, a może Kamil. Rywalizacja zapowiada się interesująco – powiedział Tomasz Skrzypek.
Wśród nowych Mistrzów Polski K-1 znaleźli się m.in. Jan Lodzik (-63,5kg, Legionowski Klub Sportów Walki Tajfun) i Wojciech Kazieczko (-67kg, Funfit Boxing Team Zielona Góra). W finałach Jan Lodzik wygrał z Krzysztofem Olszewskim, a Wojciech Kazieczko z Michałem Polakiem.
– W wadze -67kg w ćwierćfinale kontuzji doznał Fabio Di-lalla i nie mógł walczyć o obronę mistrzostwa. Wojtek Kazieczko słabszą miał pierwszą walkę, a potem się rozkręcał i był najlepszy. Z dobrej strony zaprezentował się młody kickboxer z mojego klubu Fighter Wrocław Mateusz Brusiło. Jeśli chodzi o kategorię -63,5kg bardzo dobrze spisał się Janek Lodzik w trudnej konkurencji, bo miał i walczącego na co dzień w niższej wadze Krzyśka Olszewskiego, był też ubiegłoroczny złoty medalista Aleksander Kalicki – ocenił Tomasz Skrzypek.
– Stoczyłem w Legnicy 4 walki. Trzy pierwszy wygrałem jednogłośnie na punkty, ale w każdej doprowadziłem do liczenia przeciwnika. Natomiast finał wygrałem przez poddanie po 2 rundzie, prowadząc na punkty. Jestem o wiele bardziej zadowolony z tego turnieju niż z ubiegłorocznego, ponieważ mądrzej pracowałem na ringu, a nokdauny były kropką nad „i” w mojej dominacji. Muszę też przyznać, że umiejętności rywali stały na bardzo wysokim poziomie, tym bardziej cieszą te zwycięstwa – powiedział Wojtek Kazieczko, który walczy i wygrywa bardzo efektownie. Po raz 4 został Mistrzem Polski, po raz drugi w K-1 (pierwszy w seniorach).
Ogromną determinację na legnickim ringu pokazał Patryk Kuryłek (Wicher Kobyłka), zwycięzca rywalizacji w kategorii -57kg. Przed zawodami zbijał 10 kg kilogramów, do tego jak powiedział od drugiej rundy w pierwszej walce walczył ze złamanym nosem. – Sporo krwi poleciało, ale opłacało się przeżyć krwawe chwile grozy dla tego jedynego momentu – mówił nowy Mistrz Polski Seniorów.
– W niższych kategoriach mieliśmy troszkę przetasować związanych z regulowaniem wagi. W przypadku Patryka zbijanie 10 kg to zbyt dużo, musi zwrócić uwagę na wagę. Idealnie było ją trzymać w takich normach 3 proc., a więc kwestia 1,5-2 kg – przyznał trener kadry narodowej K-1.
– Tak się składa, że jest to mój pierwszy tytuł Mistrza Polski jeżeli chodzi o formułę K-1. W walce półfinałowej zmierzyłem się z Kasprem Batrą. W końcówce drugiej rundy trafił mnie mocnym sierpowym, co spowodowało złamanie nosa i mocne krwawienie. Po zatamowaniu przez lekarza, a nie było to wcale takie łatwe, kontynuowałem walkę wygrywając ostatecznie 2:1. W finale rywalem był Cezary Osieł. Złamany nos był dla mnie uciążliwy, ponieważ mocno krwawił. Mimo to, udało mi się wygrać pojedynek 3:0 i zostać Mistrzem Polski w najtwardszej fomule kickboxingu – cieszył się Patryk Kuryłek.
20-letni zawodnik to kolejna bardzo młoda osoba w kadrze duetu Tomaszów Skrzypka i Mamulskiego. Młodsi od niego są m.in. Dominik Kaleta i Wojciech Kazieczko.
Patryk Kuryłem w poprzednim roku wygrał MP kick light, a teraz K-1. – Wcześniej 3 razy zwyciężałem też w juniorach i raz w młodzieżowcach. Odnośnie kategorii, na pewno do końca sezonu pozostanę w -57kg. Wprowadzę dietę, która pomoże mi utrzymać stałą wagę, abym nie musiał zabijać do walk aż tyle kilogramów – dodał.
W wadze -60kg znów wygrał Michał Królik (Paco Team Katowice), a w -71kg ponownie na najwyższym stopniu podium stanął Adam Gielata (Puncher Wrocław). Rok temu we Wrocławiu w finale Adam miał walczyć ze swym kolegą Marcinem Kretem. Do pojedynku nie doszło, bowiem zdecydowano, że zwycięzcę wskaże… rzut monetą. W tej edycji nie startował Marcin Kret, który przeniósł się do Warszawy.
– Dla mnie to szósty tytuł Mistrza Polski, trzeci seniorski i drugi w K-1. Z czterech walk najcięższa była półfinałowa z Patrykiem Radoniem. Przeciwnik cały czas wierzył w swoje zwycięstwo. Tak było do czasu zainkasowania przez niego celnego latającego kolana na głowę w trzeciej rundzie. Poza tym przez całą walkę miałem sytuację pod kontrolą, mimo mocnych ataków tego zawodnika – powiedział Adam Gielata.
W czterech najwyższych wagach zwyciężali – Bartosz Dołbień (-81kg, Palestra Warszawa), Dawid Kasperski (-86kg, Puncher Wrocław), Jarosław Zawodnik (-91kg, Gym Świebodzice) i Michał Bławdziewicz (+91 kg, Palestra Warszawa).
– Dwukrotnie przegrywałem finał z Michałem Turyńskim, a teraz wreszcie sięgnąłem po złoto. Najcięższa była walka finałowa z Andrzejem Sabacińskim. To niewygodny kickboxer, długie ręce i ruchliwy, a poza tym trzecia walka jednego dnia – mówił Michał Bławdziewicz.
Bez medalu pozostał m.in. Tomasz Klimiuk (Human Białystok), który przegrał z Andrzejem Sabacińskim. – Nie pokazałem 10 proc. swoich umiejętności. Nie poradziłem sobie ze stylem przeciwnika i pierwszy raz od kilku sezonów wracam z MP bez medalu – podsumował swój występ Tomasz Klimiuk.
Wśród kobiet wygrywały Ewa Boś (-48kg, Boksing Zielona Góra), Justyna Falkiewicz (-52kg, Puncher Wrocław), wspomniana Ewa Pietrzykowska, Joanna Różańska (-60kg, X Fight Piaseczno), Marta Waliczek (-65kg, Beskid Dragon Bielkso-Biała) i Weronika Rogala (-70kg, Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji Wola Warszawa).
Jednym z najciekawszych starć finałowych było to z udziałem Ewy Pietrzykowskiej i Pauliny Saczuk, co podkreślał trener Tomasz Skrzypek. – Stoczyłam 3 walki, ćwierćfinał wygrałam 3:0, a następnie półfinał z mocną przeciwniczką Żanetą Cieśla, którą pokonałam także 3:0. Ten pojedynek wymagał bardzo dużej koncentracji oraz skupienia. Walka była bardzo dobra, zarówno jak i umiejętności przeciwniczki. Finał natomiast z Ewą Pietrzykowską. Przebieg punktacji pozostawia wiele do rzeczenia. W rezultacie zdaniem sędziów przegrałam 0:3. Jestem zniesmaczona tym werdyktem. Jeśli chodzi o organizację zawodów – oceniam ją na duży plus – powiedziała Paulina Saczuk.
– W rywalizacji kobiet wyróżniały się dwie kategorie -56kg i -65kg, a mocne będziemy mieć także -52kg i -60kg. Część zawodniczek nie startowała w swoich kategoriach, część w kadrze będzie występować wagę niżej. Zapowiada się interesująca walka o miejsce w reprezentacji – dodał trener, który miał w ćwierćfinałach sporą grupę swych zawodników, a brązowe medale udało się wywalczyć Norbertowi Piotrowskiemu i Kamilowi Kadzidłowskiemu.
Szczegółowe wyniki
Informacja prasowa