Mirko”Cro Cop” Filipović planuje swój pożegnalny pojedynek.
Mirko „Cro Cop” Filipović (35-11-2, 1NC) podczas programu The MMA Hour prowadzonego przez Ariela Helwaniego, powiedział, że swoją pożegnalną walkę stoczy w sylwestra 2018 roku. Jego przeciwnikiem będzie zwycięzca turnieju wagi ciężkiej RIZIN. Przed walką pożegnalną, popularnego „Cro Copa” czekają jeszcze dwa pojedynki na galach RIZIN. Pierwszy z nich odbędzie się 30 grudnia 2017 roku w Saitama Arena, gdzie zmierzy się z Tsuyoshim Kohsaką podczas gali Rizin.
Po walce z Kohsaką, „Cro Cop” planuje zawalczyć jeszcze raz podczas gal RIZIN. Walka odbędzie się w kwietniu albo lipcu. Mirko przyznał, że chce stoczyć dwa pojedynki przed pożegnalną batalią, aby zachować aktywność oraz formę, przed ostatnim pojedynkiem w karierze.
Czasami musi nadejść koniec. Myślę, że tym razem tak będzie. Coraz trudniej jest mi się zmotywować przed treningiem.
Mirko przyznał, że pierwotnym planem na ostatnią walkę, było starcie z Fedorem Emelianenko. Obaj zawodnicy walczyli ze sobą podczas walki mistrzowskiej w organizacji PRIDE. W tamtym pojedynku wygrał Emelianenko przez jednogłośną decyzję. Fedor przegrał swoją ostatnią walkę w organizacji Bellator, przez nokaut z Mattem Mitrione. To była główna przyczyna, która zmieniła plany dotyczące walki z „Cro Copem”
To byłaby doskonała walka. Fedor to prawdziwa legenda tego sportu. Jeden z największych, być może największy wojownik w historii MMA. Przegrał walkę z Mittrione, ale dla mnie nie ma to znaczenia. Zawsze będzie uważany za jednego z największych.
Wygląda na to, że do rewanżu z Fedorem może nigdy nie dojść, ze względu na plany zakończenia kariery przez „Cro Copa”. Nie wiadomo na razie również, z kim w kwietniu lub lipcu zmierzy się Chorwat.
Filipović przyznaje, że teraz skupia się na walce z Kohsaką. Przygotowania Chorwata trwają w klubach w rodzinnym kraju gdzie sparuje z większymi, szybszymi oraz młodszymi zawodnikami.
Kopią mnie w tyłek. Przynajmniej starają się to robić. To właśnie sprawia, że jestem ostry.
Never ending story. Później na rybach będzie myślał o walce, a po kolejnym powrocie do walk o rybach i tak w kółko Macieju. Bez skoku nie miałby ciągle takich dylematów.
HAahha dokładnie. Jak trenuje to mi się nie chce, jak przestaje to mi się chce. I tak w koło Macieju.