W zeszłym roku na gali UFC Fight Night 101, Derek Brunson zmierzył się z Robertem Whittakerem i dla niego był to niestety przegrany pojedynek. Brunson wierzy jednak w to, że jest w stanie pokonać Whittakera.
W tamtym pojedynku Brunson wyglądał jakby miał obsesję na punkcie wygrania tej walki przed czasem chcąc znokautować przeciwnika doliczając do swojej serii zwycięstw piątą wygraną przez KO/TKO. Wszystko jednak potoczyło się odwrotnie i to Whittaker zakończył walkę już w pierwszej rundzie przez TKO po wysokim kopnięciu i ciosach. Teraz Whittaker ma tymczasowy pas wagi średniej i będzie czekał na swój kolejny pojedynek z Michaelem Bispingiem albo Georgesem St-Pierre.
Tamta porażka wciąż prześladuje Brunona, który nadal wierzy, że ma wszystko czego potrzeba, aby wygrać pojedynek z Whittakerem.
„Lubię być agresywny, lubię kończyć walki. Jednak lepiej sobie radzę ze znajdowaniem tej równowagi. Jestem również bardzo inteligentnym człowiekiem, jeśli chodzi o naukę w obmyślaniu strategii na walkę niż niszczyć sobie ręce w jednej walce. Myślę, że tą jedną walką, która najwięcej mnie kosztowała, była z Robertem Whittakerem, kiedy byłem super agresywny, ale patrząc na tę walkę widać, że atakowałem go przez cały czas. Jestem pewien, że on wiem, że mogłem go skończyć, ale nie chcesz znaleźć się w sytuacji w której masz pięćdziesiąt na pięćdziesiąt szans. Niech twoje umiejętności dadzą show. Nadal chcę zachować swoje agresywne metody walki i niech te umiejętności będą ukazane w walce.
Nie wkurza mnie to. Z całym szacunkiem do Whittakera, wiem, że mogę go pokonać. Byłem już blisko, by to zrobić, wiesz? Miałem go na siatce i obiłem go. Był bardzo wyczerpany. Był jednak w stanie znaleźć to jedno miejsce i trafił w punkt. W rzeczywistości odwrócił się i odsuwał się kilka razy, aby uciec. Był sprytny. Był w stanie złapać mnie w kombinacji i jabem prosto w oko po którym ledwo zdążyłem mrugnąć i wtedy wszedł kopniak. To zabawne, bo nigdy nie byłem w sytuacji, gdy ktoś był w stanie po prostu, wiesz, nigdy nie zostałem uderzony w oko, które załzawiło mi i mrugnąłem, a potem bum. Zadał mi cios oko, to przypominało jakby ktoś uderzył cię palcem w oko i „och, nic nie widzę”. Teraz wiem, że robię krok w tył na przegrupowanie, zamiast starać się w tym zatrzymać, ale nigdy nie byłem w takiej sytuacji przed walką.”
Chociaż Derek Brunson w swojej ostatniej walce w czerwcu odrobił stratę szybkim zwycięstwem przez nokaut w walce z Danem Kelly, w swojej następnej walce, która odbędzie się tej nocy w Brazylii zmierzy się z mocnym rywalem jakim jest Lyoto Machida. Jeżeli jednak Brunson podobnie jak w poprzednich walkach wyjdzie do tego pojedynku z takim samym nastawieniem, może się to dla niego skończyć niezbyt dobrze. Agresywne ataki mogą spotkać się z kontrami Machidy. Mimo tego, że Lyoto swoje najlepsze lata ma już za sobą i miał długą przerwę, nie należy zapominać, że jest on nadal groźnym przeciwnikiem.