Miesha Tate wróciła do rywalizacji z zamiarem powrotu na szczyt dywizji koguciej i pomimo zdominowania kategorii przez mistrzynię Amandę Nunes, Tate twierdzi, że jest w stanie ją pokonać.
Była mistrzyni wagi koguciej UFC Miesha Tate straciła tytuł na gali UFC 200 w lipcu 2016 roku, gdy próbowała bronić pasa przed Amandą Nunes. „The Lioness” od tego czasu zdominowała dywizję serią pięciu zwycięstw, co wiele osób – w tym Tate – uważa za niebywałe osiągnięcie.
„Mam wobec niej ogromny szacunek, dla mnie ona jest „GOAT’em”,” powiedziała Tate w wywiadzie dla GiveMeSport. „Amanda Nunes jest „GOAT’em” – ale ona nie jest niepokonana. Ona jest tylko człowiekiem, tak jak ja i ty, jest możliwa do pokonania i widzieliśmy to już wcześniej.
Teraz, jej ewolucja była godna podziwu, ale poczekajcie aż zobaczycie moją ewolucję. Poczekaj aż zobaczysz kontynuację mojej ewolucji. Ona nie walczyła ze mną, kiedy byłam w najlepszej formie, nie walczyła ze mną nawet blisko mojego najlepszego dnia. Nie byłam wtedy blisko mojej najlepszej formy.”
Obecnie 35-letnia „Cupcake” odniosła zwycięstwo przez poddanie nad Holly Holm na UFC 196, zdobywając pas mistrzyni wagi 135 funtów. Teraz, gdy powróciła z emerytury na którą przeszła dwie walki po wywalczeniu pasa, jest w pełni przekonana, że to jej przeznaczenie, aby ponownie zdobyć tytuł.
„Wszystko się ułoży i wierzę całym sercem i duszą, że znów zostanę mistrzynią. Zdecydowanie myślę, że zawalczę ponownie z Holly, ale w moim idealnym scenariuszu, będę już mistrzynią zanim zawalczę z Holly, a ona zawalczy ze mną o pas. To jest to czego chcę.”
Miesha Tate powróciła ze swojej pięcioletniej emerytury, kiedy to w zeszłym miesiącu pokonała przez TKO kończącą swoją karierę Marion Reneau. Jak na restart kariery i powrót po długiej przerwie była to dobra walka. W następnym oczekiwanym pojedynku, Tate zmierzy się z Ketlen Vieira w walce wieczoru na gali UFC Fight Night 195 zaplanowaną na 16 października.