Była mistrzyni wagi koguciej UFC, a obecnie wiceprezes organizacji ONE Championship Miesha Tate uważa, że ma rozwiązanie dla dramatycznych negocjacji pomiędzy Cris Cyborg i UFC.
Cris Cyborg zmierzy się tej nocy z Felicią Spencer w walce co-main event gali UFC 240 i będzie to jej ostatnia walka w kontrakcie. UFC chciałoby jednak zestawić jeszcze Cris Cyborg w pojedynku rewanżowym z podwójną mistrzynią wagi koguciej i piórkowej Amandą Nunes.
Dana White twierdzi, że zainteresowanie tą walką jest zarówno po stronie UFC jak i Amandy Nunes, ale nie z Cris Cyborg. White uważa, że była mistrzyni wagi piórkowej obawia się kolejnej porażki.
Cris Cyborg zdementowała te informacje i zbeształa Dana White’a za takie komentarze twierdząc, że nie jest zaskoczona tym, że Dana White za każdym razem krytycznie się o niej wypowiada.
W ostatnim odcinku MMA Tonight, Miesha Tate podzieliła się swoją interpretacją tego konfliktu między Cris Cyborg a Dana White’em i UFC:
„Cóż, myślę, że Dana próbuje odróżnić, czy ona boi się jako osoba, w konfrontacji dwóch osób, czy jako zawodniczka w konfrontacji zawodniczka kontra zawodniczka, co, jak sądzę, daje jej zaufanie, że nie obawia się jako zawodniczka.
Oznacza to, że jeśli nikt nie patrzy, to ona nie boi się Amandy. Ale jeśli cały świat patrzy i to oddziaływuje na jej karierę, wpływa na jej spuściznę, obawia się dokonać złego wyboru w karierze i to jest to, co on próbuje powiedzieć. Tak właśnie zinterpretowałam kwestię tego czy ona się czegoś boi czy nie”.
Miesha Tate oświadczyła dalej, że ufa Cris Cyborg i nie wierzy w to, że boi się Amandy Nunes pod jakimkolwiek względem:
„Słuchałam Cyborga w programie Ariela Helwaniego. Z mojej perspektywy…. on jest zawsze jak otwarta księga, nie brzmiała jakby się czegokolwiek obawiała. Naprawdę mocno naciskała na ten rewanż. Naprawdę chce tego rewanżu. Więc wierzę w to. Nie jestem do końca pewna, czy wierzę w to, co Dana mówi o tym, że boi się podjąć decyzję mającą wpływ na jej karierę. Nie brzmiało to tak, jakby się bała na każdym z tych poziomów. Brzmi to tak, jakby naprawdę, naprawdę chciała tego rewanżu”.
Wreszcie, Miesha Tate zaproponowała rozwiązanie, które jej zdaniem położy kres wszelkim konfliktom między UFC, Nunes i Cyborgiem:
„Tak jak mówię, posadźmy ich wszystkich przed kamerą, wszystkich troje i połóżmy kontrakt. Po tym, jak pokona Felicię, na konferencji prasowej, to idealne miejsce. Tu jest kontrakt i niech reszta świata zobaczy, kto ma coś do powiedzenia na ten temat”.
🔊@MieshaTate tells @RyanMcKinnell if she believes the narrative that Cris Cyborg doesn't want an Amanda Nunes rematch and offers a very simple way for all parties that the sequel can come to fruition.🔥 pic.twitter.com/wGSjZAKts5
— MMA on SiriusXM (@MMAonSiriusXM) July 25, 2019
Przeciez kariera Cyborg to obijanie ogorkow lub babek z nizszych kategoriii wagowych. Do kazdej sie szczula, ale nie chciala zejsc, bo by stracila sile, ktora dominowala. W koncu trafila na Amanda, kolejnego mutanta, ktory nie odstawal silowo w jej wadze + mial lepszy skill, bo walczyl w bardziej wymagajacej dywizji (w dywizji Cyborga nawet nie ma rangkingu, taka mocna). Dostala luta i padla. Pewnie nastepna walka by taka nie byla pomiedzy chlopakami, ale juz ryzyko porazki jest wielkie i zaczyna kalkulowac jeszcze wiecej. Na ostatnia walke w kontrakcie wziela ogorka, zeby wygrac i miec ladne zwyciestwo w ostatniej walce. To sie przyda przy szukaniu nowego pracodawcy lub renegocjacji kontraktu.
Swoja droga – nie wiecie, czy ona ten synthol sobie wstrzykiwala? W twarz?