(mmamania.com)
Miesha Tate, mistrzyni wagi koguciej Strikeforce ma bronić swojego pasa w walce z Rondą Rousey na gali, która odbędzie się 3 marca. Olimpijska judoczka ma na koncie zaledwie kilka walk w mma, ale wszystkie wygrała w imponującym stylu w pierwszej rundzie dźwignią na ramię.
Tate uważa jednak, że w większości przypadków, zapasy wygrywają z judo:
9 razy na 10 zapasy pokonują judo. Jest wiele rzeczy, które mogę zrobić ja jako zapaśniczka, żeby wykluczyć jej judo. A moje umiejętności grapplerskie są światowej klasy. To, jak desperacko Ronda dąży do balachy zastanawia mnie – może nie jest taką wszechstronną zawodniczką i nie czuje się pewnie z innymi technikami. Ja mam na koncie 20 walk i 6 lat doświadczenia w mma. Czuję się pewnie przed tą walką.”
Łatwo powiedzieć. Każdy popełnia błędy, a jeśli światowej klasy umiejętności grapplerskie zawiodą Tate w walce z Rousey, może ją to wiele kosztować.
Co to znaczy wiele kosztować (poza stratą pasa) ? Jestem fanem Mieshy i jeśli nawet przegra to będzie to dla niej kolejna lekcja. To zawzięta baba i wieżę że wygra a jeśli nawet nie to wiem że znów zawalczy o pas i go ponownie dostanie 🙂
Ronda to zarozumiała suka. Przydała by się jej lekcja pokory.