(mmamania.com)
Bo walka obu pań ma dodatkowy smaczek.
Zanim Zuffa kupiło Strikeforce, panował szał Giny Carano i kobiece mma miało się dobrze. Może nie było wielkiego boomu, ale ludzie to oglądali. Potem Gina jakoś straciła przekonanie do walk i swój pas na rzecz Cris Cyborg. Do tego potem rozpętała się afera z kontraktem nowej mistrzyni. Suma sumarum: należy wznowić zainteresowanie kobiecymi walkami. Dlatego też, Miesha Tate i Marloes Coenen będąc na głównej karcie, mają szansę przekonać ignoranta Danę White’a, że na kobiece mma należy zwracać uwagę.
Miesha Tate doskonale rozumie sytuację i ma nadzieję, że Marloes Coenen jest równie zmotywowana do dania wspaniałego show podczas Strikeforce: „Fedor vs. Henderson”:
„Nie nazwałabym tego presją, nazwałabym to motywacją. Nie czuję, że to brzemię, dla mnie to dodatkowy motywator, żeby dać z siebie wszystko i stworzyć dzięki temu świetne przedstawienie. Dlatego w kółko powtarzam, że mam nadzieje, że Marloes pokaże się z najlepszej strony, żebyśmy mogły wszystkim pokazać, że jesteśmy utalentowanymi w mma kobietami i że też potrafimy stworzyć widowisko. Nie podoba mi się ocenianie całego kobiecego mma na podstawie jednej walki. Nie mamy wielu okazji, żeby się pokazać, a ta walka będzie transimtowana w telewizji. Musimy pokazać się z najlepszej strony.”
Cóż, jeśli chodzi o kobiety, to ich wygląd i „sex appeal” będzie zawsze głównym motorem sprzedaży wizerunku, dlatego np. Gina Carano tak szybko stała się popularna. Tate i Coenen też nie można wiele zarzucić, do tego obie są niesamowicie utalentowane, a 30 lipca mają szansę udowodnić, że wielka scena mma należy do nich.
kochalbym ja 🙂
O nie, tylko nie do UFC. Walki kobiet sa takie nudne i mało widowiskowe według mnie, że szok. Dana nie bądź głupi!
troche retuszu ale i tak świetna sylwetka
Mi tam kobiety nie przeszkadzają. Może i na poziomie małych gal nie są superowe, ale one też umią się napierdzielać 🙂
http://www.smog.pl/wideo/45287/nokauty_w_kobiecym_mma_skladanka/
to tn foto sie trzaska heheeh miazga
A ja uważam, że kobiety wnoszą do MMA coś nowego.
Trzeba przyznać że są zawzięte i piorą się ostro. Nie kalkulują tak jak faceci. Co do techniki to te lepsze nie ustępują mężczyznom. No i szczerze mówiąc fajnie popatrzeć jak się ładne laski leją.