Po latach walk w nieregularnych odstępach czasu, Michelle Waterson jest podekscytowana, że teraz zawalczy drugi raz w ciągu 3 miesięcy. Aktualna mistrzyni Invicta FC walczyła tylko raz w 2013, dwa razy 2012 i w ogóle w 2011.
Waterson mówi, że ciężko utrzymać dobrą formę przy takich odstępach między walkami. Jednak po obronie pasa we wrześniu tego roku, wróci do klatki po 89 dniach. Biorąc pod uwagę jej karierę, jest to niezwykle którki odstęp czasu, ale Waterson bardzo się z takiego obrotu spraw cieszy.
„Nie sądziłam, że będe walczyć jeszcze przed końcem roku, więc kiedy dostałam telefon, bardzo się ucieszyłam. Po ostatniej walce byłam zdrowa, nadal trenowałam, więc zdecydowałam, że to dla mnie fajna szansa i nowe wyzwanie.”
Waterson w ostatniej walce pokonała przez TKO Yasuko Tamadę na Invicta FC 8. Była to jej pierwsza obrona pasa i szóste zwycięstwo z rzędu. Miała walczyć znów dopiero na początku 2015, ale ponieważ z karty Invicta 10 wypadła z powodu kontuzji Cristiane „Cyborg” Justino, Waterson (12-3) została poproszona o walkę w obronie tytułu przeciwko Herice Tiburcio (8-2).
Waterson na przygotowania miała tylko 5 tygodni, więc musiała zmodyfikować obóz przygotowawczy – to, co normalnie zajmuje 2-3 miesiące, musiała upchnąć w nieco ponad jeden. Ponadto, po wygranej nad Tamadą, nie było na horyzoncie wyraźnej pretendentki do pasa mistrzowskiego wagi atomowej. Tiburcio ma za sobą trzy wygrane z rzędu, jednak jej pojedynek z „Karate Hottie” będzie jej debiutem w Invicta FC. Waterson szanuje Tiburcio jako rywalkę, jednak uważa, że Brazylijka zgłasza się po pas w złym dla siebie momencie.
„Zdobycie pasa przełączyło mi coś w mózgu. Czuję się odpowiedzialna za niego i czuję, że to jest mój czas. Najlepsze ciągle przede mną. Ciągle wspinam się na szczyt i ciągle mam się czego uczyć. Chcę ciągle być lepsza i poprawiać swój rekord. Tak myślę, że po prostu chcę być przykładem dla mojej córeczki i pokazać jej, że niezależnie od osiągnięć, nie wolno przestać się piąć do góry. Trzeba stawiać sobie coraz wyższe cele. (…) Wszyscy w mojej kategorii wagowej chcą ze mną walczyć, bo posiadam pas, którego pragną. Ale trenowałam ciężko, aby go utrzymać.”
Invicta FC 10 odbędzie się 5.12.2014, do obejrzenia w UFC Fight Pass.
W tekście jest błąd – Waterson pokonała Tamadę na gali Invicta FC 8, a nie 9. Przy czym pokonała, to skromnie powiedziane – ona ją zmiażdżyła. Choć nie wiem jak stoją jej zapasy i parter, to myślę, że potrzyma ten pas trochę. Stójkę i klincz ma zabójcze.
słusznie, 8 – dzięki.