Rozmowa z Michałem Andryszakiem o zbliżającym się występie na gali Pro Fight 7 w Barlinku.
Informacja prasowa organizatora:
Twoim rywalem będzie bardzo dobrze zapowiadający się Krystian Kopytowski, jak teraz przed walką scharakteryzujesz swojego rywala?
Jest to zawodnik który na pewno bije mocno, lubi walkę w stójce ciężko powiedzieć coś więcej o jego atutach widząc jedną walke zawodową i parę amatorskich.
Trener Mirosław Okniński twierdzi że Krystian ma zadatki aby bić się dla UFC, jak się do tego odniesiesz?
Na Pro Fight 7 Kopytowski zderzy się z rzeczywistością… Przekona się że to ja bije mocniej, lepiej obalam i mam lepszą kontrolę w parterze. Może trener Okninski się nie myli ale póki co Kopykowski będzie musiał pozbierać się po przegranej ze Mną a później może bić się w UFC.
Jak wyglądają Twoje przygotowania do gali Pro Fight 7?
Niedawno przygotowywałem się 10 dni na obozie, obecnie trenuję 2-3 razy dziennie, jestem przygotowany przekrojowo i Kopykowski nie zaskoczy Mnie niczym.
Sam przygotowujesz sobie plan taktyczny na walkę czy zostawiasz to w rękach trenerów?
Plan taktyczny już jest, teraz trzeba tylko wejść do klatki i go zrealizować.
Ile kilogramów planujesz wnieść na wagę podczas oficjalnego ważenia?
Około 112-114 kilogramów.
Walka odbędzie się w oktagonie, dla Ciebie będzie to atut czy wolisz bić się w ringu?
Wolę walkę w klatce, walka jest bezpieczniejsza, istnieje możliwość kontrolowania przeciwnika przy siatce i szczerze mowiąc nigdy nie walczyłem na ringu w formule MMA.
Organizacja Pro Fight pozwala na ostre techniki rodem z legendarnej organizacji Pride, charakteryzują się one dużą brutalnością, myślisz że właśnie takiego widowiska oczekują kibice?
Na pewno walki bedą bardziej widowiskowe. Myślę że prawdziwi koneserzy tego sportu docenią takie zasady i pojawi sie uśmiech na ich twarzach gdy zobaczą krew 🙂
Nie obawiasz się odniesienia ciężkiej kontuzji podczas tej walki?
To jest Moja praca i trzeba liczyć się z takim ryzykiem ale nie uważam że jest większe ryzyko odniesienia kontuzji na Pro Fight niż na innych galach.
Jak motywujesz się przed samą walką?
Smak zwycięstwa jest najlepszą motywacją.