Jeden z największych talentów Bellatora i nadzieja na mistrza wagi półśredniej Michael Page (12-0) wróci po dłuższej przerwie do klatki i wystąpi na gali Bellator 200.
Niepokonany i bardzo efektownie walczący „Venom” wróci do akcji w ten piątek po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzjami oraz zawirowaniami w kwestii zestawienia go do walki z Paulem Daley’em. W międzyczasie, Page zadebiutował w październiku ubiegłego roku w boksie pokonując Jonathana Castano przez TKO w trzeciej rundzie.
Anglik stwierdził w rozmowie z MMAWeekly.com, że tylko pogorszyłby sytuację, gdyby spieszył się z powrotem do treningów, zamiast pozwolić na pełny powrót do zdrowia.
„Nie trzeba zbyt długo czekać na powrót, ale powinieneś to robić wtedy, gdy wszystko będzie dobrze zrobione i będziesz czuł się dobrze. Wówczas, powinieneś wrócić do treningu i zrobić to, co robiłeś wcześniej. [Zbyt szybki powrót] to pomyłka i powinieneś robić to na spokojnie.
„Skończyłbym na tym, że forsowałbym się zbyt szybko, a potem znowu byłoby gorzej. Zrobiłem tak kilka razy i było to denerwujące, ale miałem dużo pomocy ze strony trenerów, zawodników i fizjoterapeutów.”
Teraz, gdy MVP jest już w pełni wyleczony, reprezentant London Shootfighters czeka na pojedynek z Davidem Rickelsem (19-4), z którym zmierzy się na gali Bellator 200. Page będzie miał nadzieję na przedłużenie swojej passy zwycięstw do 13-0.
„Muszę tylko zawalczyć w swoim stylu, upewnić się, że jestem w formie i że jestem sobą. Muszę to zrobić tak, aby (Rickels) nie wiedział, skąd nadchodzi każdy kolejny cios oraz każde kopnięcie.”
Pomimo tego, że Page walczy pod sztandarem Bellatora od ponad czterech lata i zgarnął siedem zwycięstw, nadal nie kieruje swojej uwagi na pojedynek o tytuł i jest zadowolona z powolnego obrotu sprawy.
„Nic nie musi się dziać [zbyt szybko]. Nie obchodzi mnie zbyt mocno kwestia tytułu. Dbam tylko o to, żeby tam wyjść i żeby móc położyć ręce na ludziach – to jest mój pas.”
Gala Bellator 200 odbędzie się w piątek 25 maja w SSE Arena na Wembley w Londynie.