Na gali UFC Fight Night 135 w Lincoln w co-main evencie zmierzyli się dwaj zawodnicy wagi piórkowej Michael Johnson i Andre Fili, którzy stoczyli bardzo dobrą i zaciętą walkę.
Początek pierwszej rundy należał do Andre Fili’ego, który otworzył walkę serią ciosów, uderzając przeciwnika kilkoma brutalnymi ciosami. Michael Johnson nie był mu dłużny i zaczął odpowiadać równie mocnymi ciosami, ale Fili ani myślał ustąpić chociażby o krok. Obydwaj zawodnicy kontynuowali walkę na środki Oktagonu, ale Fili wydawał się być lepszym w wymianach.
W drugiej rundzie Andre Fili ponownie zaczął wywierać presję. Michael Johnson wyprowadził kopnięcie, ale powędrowało ono poniżej pasa przez co walka została na chwilę wstrzymana. Po wznowieniu akcji Fili zdołał obalić rywala i natychmiast przeszedł do duszenia zza pleców, jednak Johnson zdołał odwrócić swoją pozycję i przeszedł do pełnej gardy.
W trzeciej rundzie, Fili bardzo szybko podjął decyzję, żeby ponownie obalić Johnsona i opłaciło mu się to, ale rywal powrócił do stójki. Fili zaczął konsekwentnie wyprowadzać kopnięcia na głowę, gdy Johnson przyjął postawę obronną cofając się. Żaden z nich nie zdołał jednak zakończyć pojedynku przed czasem.
Sędziowie orzekli niejednogłośnie, że zwycięzcą pojedynku Michael Johnson vs Andre Fili został Johnson (29-28, 29-28 i 27-30).
Dla Michaela Johnsona było to bardzo ważne zwycięstwo, które uratowało go przed czwartą porażką z rzędu. Gdyby „The Menace” przegrał ten pojedynek, mógłby być zagrożony opuszczeniem organizacji. Ostatnią jego wygraną było zwycięstwo z Dustinem Poirierem przez KO w pierwszej rundzie, ale kolejne trzy walki, to już porażki z Khabibem Nurmagomedovem, Justinem Gaethje i Darrenem Elkinsem.
Z kolei u Andre Fili’ego jest odwrotna sytuacja, ponieważ poniósł porażkę po dwóch wygranych pojedynkach z Artemem Lobovem i Dennisem Bermudezem z czego walki z Bermudezem i Johnsonem zakończyły się przez niejednogłośne decyzję.