The Menace podkreśla chęć zejścia do niższej kategorii wagowej.
Po siedemnastu walkach w kategorii lekkiej UFC, Michael Johnson (17-12, 9-8 w UFC, #9 w rankingu UFC wagi lekkiej) chce dokonać sporych zmian w swojej karierze. Amerykanin od jakiegoś czasu podkreśla, że kolejny pojedynek chce stoczyć w dywizji piórkowej. Najpierw wzrok Michaela skierował się w stronę Jose Aldo (26-3, 8-2 w UFC, #1 w rankingu UFC wagi piórkowej), ale najwyraźniej organizacja UFC ma już inne plany wobec Brazylijczyka i Johnson musiał poszukać innego celu, padło na Cuba Swansona (25-7, 10-3 w UFC, #4 w rankingu UFC wagi piórkowej).
Myślę, że ja i Cub dalibyśmy wspaniałą walkę. Najpierw chciałem Aldo, ale wygląda na to, że on będzie walczył z Ricardo Lamasem. Cub byłby kolejną świetną opcją. wszedłem w ten biznes z jedną myślą, jest to chęć walki z najlepszymi zawodnikami w dywizji, walki z mistrzem, walki z kimś, kto pokonuje wszystkich. To są goście, z którymi chcę walczyć tak, więc walka z Cubem jest dla mnie.
Johnson podkreślił, że między nim a Cubem nie ma żadnej „złej krwi” w walkę potraktuje jako zwykły biznes.
On jest moim przyjacielem, ale to wszystko jest biznes i chcę się sprawdzić. On jest tym, który mnie sprawdzi. 30 grudnia jest na moim horyzoncie, to świetna karta, kolejna w Las Vegas. Muszę zrehabilitować się po mojej ostatniej wyprawie do Vegas tak, więc jest to dla mnie perfekcyjne. Wróciłem do treningu i trenuję ciężko, będę gotowy na wszystko, co nadejdzie.
Michael ma za sobą cztery przegrane w pięciu ostatnich pojedynkach, ale w rywalizacji z czołowymi zawodnikami w wadze lekkiej. Przegrane z Beneilem Dariushem, Natem Diazem, Khabibem Nurmagomedovem i Justinem Gaethje Amerykanin przeplótł nokautem na Dustinie Poirierze.