Maverick o mistrzowskim pojedynku, przerwie w startach i sytuacji w kategorii półśredniej.
Michael Chiesa (15-4, 9-4 w UFC) nie walczy na UFC 234, ale jest w Australii wspomagając klubowego kolegę – Austina Arnetta (16-5, 1-2 w UFC). Amerykanin świetnie czuje się w Australii a w rozmowie z portalem sherdog zapewniał, że nie zamierza wracać do kategorii lekkiej, cieszy się z ostatniej wygranej i planuje powrócić do klatki w maju lub czerwcu.
Dywizja półśrednia jest moim domem, nie ma możliwości żebym wrócił do lekkiej. Wiedziałem, że czas przejścia nadchodzi i wiedziałem, że to nastąpi po walce z Pettisem. Ale tak naprawdę myślałem, że muszę wygrać tę walkę i później przejść wyżej. Wiele osoby wykonuje taki ruch po przegranej, ale w sporcie rzeczy nie zawsze idą z planem. Po prostu dobrze jest wykonać taki ruch, z początku było trochę przerażająco, bo to nowe terytorium. Ale cieszę się, że tak się stało.
Myślę, że zobaczycie mnie w okolicach maja lub czerwca. Doznałem lekkiej kontuzji z walki z Conditem, nie chce mówić o tym zbyt wiele, ale powinienem wrócić w okolicach maja lub czerwca.
Zdaniem Michaela sytuacja w kategorii półśredniej jest bardziej klarowna niż w limicie 155 funtów.
Jest wiele zmiennych, ale nadal uważam, że tutaj jest to bardziej jasne niż w lekkiej. Teraz Nurmagomedov udzielił wywiadu, w którym powiedział: 'zróbcie tymczasowy tytuł, ja zamierzam zrobić przerwę’.
Podczas UFC 235 dojdzie do starcia na szczycie wagi półśredniej, pojedynku Tyrona Woodleya (19-3-1, 9-2-1 w UFC) z Kamaru Usmanem (14-1, 9-1 w UFC). Chiesa typuje zwycięstwo obecnego mistrza.
Dałem sobie spokój z wątpieniem w Tyrona Woodleya już dłuższy czas temu, zwłaszcza po walce z Darrenem Tillem.
Kamaru Usman, super dobry gość. Mam nadzieję, że on i Askren zawalczą ze sobą. Ta walka pomiędzy Woodleyem i Usmanem jest wielka, ekscytująca i będą fajerwerki, ale zapominam o tym skupiając się na Benie i Kamaru. Do tej walki powinno dojść.