Amerykanin nie wyklucza starcia z mistrzem UFC w najbliższej przyszłości.
W ubiegły piątek Michael Chandler (18-4) w I rundzie uporał się z Brandonem Girtzem (15-8).
Dywizja lekka na świecie jest teraz bardzo interesująca. Nie ma wątpliwości, że jestem jednym z zawodników, którzy nadal idą w górę. Miałem kilka przegranych, ale to było kiedyś, wtedy, gdy wyszedłem z top10 i ciężko było wrócić, ale nawet ze zwichniętą kostką w Madison Square Garden kontynuowałem walkę.
Wiadomo, że byłemu mistrzowi wkrótce kończy się kontrakt jednak Amerykanin nie ucieka od odpowiedzi na pytanie o przyszłość, Michael rozważa przedłużenie kontraktu z Bellatorem lub przejście do UFC.
Zobaczymy co się stanie, ale jeśli chodzi o mnie, nie sądzę bym był zainteresowany wybraniem czegoś poza Bellatorem i UFC. Oczywiście, jestem szczęśliwy tu, gdzie jestem teraz, ale nie ma dnia kiedy bym nie myślał o karierze i posuwaniu się naprzód.
W wątku UFC pojawiło się nazwisko obecnego mistrza, Khabiba Nurmagomedova (26-0, 10-0 w UFC).
Jak wyglądałoby zestawienie mnie z Khabibem? Czy wziąłbym to tak jak Al Iaquinta, z wyjątkiem mojego grapplingu, mojej stójki oraz zapaśniczej ofensywy i defensywy. Jak unieszkodliwiłbym jego obalenia, czy bym go obalił, jak trafiłbym go w twarz i jak on walczyłby z kimś, kto naruszyłby go tak jak Michael Johnson? Myślę, że kilka razy widzieliśmy to jak można pokonać Khabiba i myślę, że pokonałbym go 10 razy na 10.
Starcie Michaela z Khabibem na pewno byłoby interesujące, zwłaszcza konfrontacja zapaśnicza. Waszym zdaniem, kto wyszedłby z tego starcia zwycięsko?