Michael Bisping ma zaplanowaną walkę o pas wagi średniej z Luke Rockholdem na UFC 199, ale nie czuje presji i wierzy, że będzie nowym mistrzem.
„Wierzę, że zasłużyłem na to. Bardzo mocno trenowałem. Nikt nie pracował ciężej ode mnie. Zasłużyłem na to i zabiorę ten pas ze sobą do domu. Podejmę ostatni etap mojej podróży, zostanę mistrzem świata i odejdę z nim szczęśliwy w blasku zachodzącego słońca. Wyjdę do walki świeży, silny i bardzo pewny siebie bez presji. Zdajecie sobie sprawę jak mentalnie uwalniająca jest świadomość tego, że miałbym przegrać? Skoro miałbym przegrać, to je**ć to, mam zamiar wyjść do walki i dać z siebie wszystko co najlepsze.”
Do pojedynku Bispinga z Rockholdem pozostało już niewiele ponad tydzień czasu i wtedy zobaczymy, czy marzenie Anglika się spełni. Gala UFC 199 odbędzie się 4 czerwca w Inglewood.
Nie ma to jak żyć z marzeniami 🙂
Ponoć wiara góry przenosi… ale jego to troche poniosło 😉
A ja do jak 100 euro na Bispinga postawie 🙂 tyle było niespodzianek w UFC ostatnio moze cos wpadnie 🙂
Czyżby znów ci sami sędziowie z walki ze spiderem mieli być?
Rockhold nie jest zadnym zabijaka na tyle walk 4 czy 5 KO. Bisping ma szanse o ile nie da sie poddac. Zjebal pierwsza walke ale nie jest jakims slabiakiem
Nie wiem ja czuje jakos wygrana Bispinga 🙂 miałem juz nie stawiać od wygranej Mc z Aldo 🙂 ale no diabełe mnie podkusił 🙂