Zarówno Michael Bisping jak i Gegard Mousasi wygrali swoje walki na gali UFC 204 pokonując odpowiednio Dana Hendersona i Vitora Belforta.
Michael Bisping obronił tym samym tytuł mistrza wagi średniej UFC, natomiast Gegard Mousasi zbliżył się o kolejny krok do walki o ten tytuł. Mousasi opowiedział na konferencji prasowej po gali, że jest zawodnikiem niedocenianym i mało zauważanym. Michael Bisping wyjaśnił w programie The MMA Hour dlaczego nie widzi Gegarda Mousasi na liście swoich najbliższych przeciwników.
„Mousasi jest niesamowitym zawodnikiem, naprawdę, ale byłby to niewyobrażalnie zły biznes gdybym miał z nim teraz walczyć. On potrzebuje jeszcze jednego lub dwóch zwycięstw, aby zdobyć uwagę ludzi. Niestety nie tak dawno temu, ten idiota Uriah Hall zanotował zwycięstwo w walce z nim nokautując go, co osłabiło jego pozycję.
On jest jednym z najbardziej niedocenianych zawodników na świecie. Pokonał z łatwością i efektownie Vitora. Myślę, że jeszcze jedno lub dwa zwycięstwa z dużymi nazwiskami i stanie się powszechnie znany.
Byłbym zadowolony mogąc z nim zawalczyć, kiedy nadejdzie czas, ale uważam, że potrzebuje jeszcze jakichś walk, które go podbiją do góry.”
Dwóch zawodników o jakich głośno wypowiada się Bisping w ostatnim czasie w kwestii kolejnej walki, to Luke Rockhold i Chris Weidman. Rzecz w tym, że Rockhold został znokautowany przez niego w ostatniej walce w czerwcu, a Weidman jest zestawiony do pojedynku z Yoelem Romero na UFC 205.
„Zobaczymy co będzie. Szczerze mówiąc wolałbym Weidmana i jeśli Weidman przejdzie Romero, to będzie ta walka, której chcę. Biorę również pod uwagę tę rywalizację jaką toczymy teraz z Weidmanem.
Mądry biznes, nikogo nie obchodzi Luke Rockhold i nikogo nie obchodzi Chris Weidman. Niestety są to dwaj najlepsi średni w dywizji poza mną, a i tak nikogo oni nie obchodzą. To dlatego Chris Weidman nie może sprzedać żadnych PPV, nawet jako co-main event.”
Michael Bisping jest i tak gotowy zawalczyć z każdym z nich pod warunkiem, że obaj wygrają swoje walki.
„Z chęcią zawalczę z pretendentem numerem jeden.”
Ostatnia jego walka o pas więc chce zarobić jak najwięcej, nie winie go 😀
Gdyby Henderson porządnie się przygotował, a nie dyszał od pierwszej sekundy jako parowóz to już nie musielibyśmy go sluchac…
100% Angielskiego, zadufanego buca!!!