W pojedynku co-main event gali UFC 241, Nate Diaz dokona długo oczekiwanego powrotu do Oktagonu mierząc się z byłym mistrzem wagi lekkiej, Anthonym Pettisem w walce w kategorii półśredniej.
Będzie to pierwszy raz, kiedy Diaz wejdzie ponownie do Oktagonu od sierpnia 2016 roku, kiedy przegrał przez większościową decyzję z Conorem McGregorem. Od tego czasu, wielokrotnie mówiło się o trylogii między Diazem a McGregorem.
Nate Diaz miał wrócić do rywalizacji już wcześniej bo w listopadzie ubiegłego roku na gali UFC 230, aby zmierzyć się z Dustinem Poirierem, ale ta walka nie doszła do skutku.
Kiedy już Diaz wróci, miną prawie trzy lata od jego ostatniej walki. Dodajmy do tego, że jego rywal Pettis był aktywny przez ten czas i ma za sobą fenomenalne zwycięstwo przez nokaut w walce ze Stephenem Thompsonem w swoim debiucie w wadze półśredniej. Były mistrz wagi średniej Michael Bisping wierzy, że będzie to trudna i ryzykowna walka powrotna dla Nate’a Diaza.
„Myślę, że jest to niebezpieczna walka dla Nate’a Diaza, szczególnie powracającego do rywalizacji. Nie walczył od czasu pojedynku z Conorem McGregorem, prawda? 2016 rok, to było trzy lata temu. To dużo czasu”, powiedział Bisping na swoim podkaście „Believe You Me”. Teraz jest triathlonistą, czy kimkolwiek innym. Triathlony i inne tego typu rzeczy. To wszystko dobrze brzmi, ale to nie znaczy, że jeśli ktoś biega po pieprzonym torze i pływa, może tam wejść i walczyć.
Teraz, oczywiście, on ma tę mentalność, ale mimo to – i mówię to z szacunkiem, ponieważ szanuję obydwu braci Diaz i to, co osiągnęli w tym sporcie – ale czas z dala od sportu może mieć na to wpływ. Trzy lata to dużo pieprzonego czasu, a Pettis był tam cały czas”.
Anthony Pettis przez cały ten czas nieobecności Diaza, walczył siedem razy. Michael Bisping całkiem słusznie wspomina o rdzy, która może być czynnikiem wpływającym na występ Nate’a Diaza, ale tylko czas pokaże, czy ma rację.
nawet 4 dodatkowe tautaże nie zrobią z Pettisa fightera.
pettis jest nikim. to jakiś freak fight.
Diaz jest jednym z najsilniejszych zawodników w historii,
abstrahując od tego że „połowa z tych gości to meksykanie” (ferguson, diaz, pettis itd )
pettis to chłoptaś z boiska piłkarskiego, miał by szanse w lidze meksykańskiej w piłkę nożną, mma pettisa to kpina.
pettis ci „obieca cuda w ringu, a w rzeczywistości jak zwykle nic mu się nie uda