Były mistrz wagi średniej UFC, Michael Bisping, uważa, że gdyby nadal walczył, Israel Adesanya byłby dla niego idealnym zestawieniem.
Adesanya będzie walczył z Andersonem Silvą 9 lutego. Walka będzie częścią karty głównej gali UFC 234, która odbędzie się w Rod Laver Arena w Melbourne w Australii.
Podczas ostatniej edycji podcastu „Believe You Me”, wypowiedział się na temat perspektywicznego zawodnika dywizji średniej. „Hrabia” uważa, że „The Last Stylebender” byłby dla niego łatwą walką:
„Lubię Israela Adesanyę, ale powiem ci coś, jeśli zapytałbyś mnie, czy jest jakaś osoba z którą chciałbym teraz zawalczyć, to byłby to Israel. Kiedy na niego patrzę – słuchaj, on jest dobry, on jest świetny, ale przepraszam, ja tego nie kupuję. Nie mówię, że nie jestem pod wrażeniem. Jestem tym wszystkim podekscytowany. On jest dobry, pokonuje ludzi. On pokonał Marvina Vettori. Miał dobre zwycięstwo z Derekiem Brunsonem, ale Derek Brunson wyglądał jak gówno. Był przerażony. Myślę, że miałabym z nim łatwy pojedynek. Tak tylko mówię.”
Michael Bisping przeszedł na emeryturę po tym, jak został znokautowany przez Kelvina Gasteluma pod koniec 2017 roku. Chociaż nie wydaje się, aby Bisping sugerował powrót, nie wydaje się być przekonany w pełni do osoby Israela Adesanyi, dopóki ten nie zmierzy się z elitarną konkurencją.
Widać, że angol za dużo ciosów na ten i tak pusty łeb przyjął.
nie wiadomo moze by wygral ?
teoretycznie nie ma duzych szans
zreszta niech sobie gada