Były mistrz wagi średniej UFC Michael Bisping przedstawił swoją aktualną sytuację i wygląda ona tak, że „Hrabia” najprawdopodobniej zakończył swoją karierę pozostawiając jedynie małe okno na powrót na jedną walkę.
Po utracie tytułu mistrza wagi średniej w pojedynku z powracającym po długiej przerwie Georgesem St-Pierre na UFC 217, Michael Bisping zgodził się na szybki powrót do Oktagonu jeszcze w tym samym miesiącu na walkę z Kelvinem Gastelumem na gali UFC Fight Night 122. Obydwie te walki Anglik przegrał przed czasem przez duszenie zza pleców w trzeciej rundzie w pierwszej walce i nokaut w pierwszej rundzie w kolejnym pojedynku.
Teraz Bisping w swoim nowym odcinku podcastu, przedstawił oświadczenie w którym stwierdził, że najprawdopodobniej jego kariera dobiegła końca.
„Teraz Gokhan Saki zabrał głos i mnie wyzywa. To dziwne, byłem dziś rano w samolocie z Vegas, przeglądałem swój Instagram. Gokhan Saki zrobił serię opowiadań na Instagramie mówiąc: „Zapytałem moich fanów o to z kim powinienem walczyć, a oni wszyscy powiedzieli – Bisping.” I Kto wygrałby walkę? Sześć procent powiedziało, że Bisping bla, bla, bla. Napisałem do niego dość ciętą odpowiedź i próbowałem ją wysłać, ale w tym czasie byłem w powietrzu, więc straciłem sygnał. W sumie wyszło na dobre, bo inaczej znów zaczęłaby się dyskusja z kimś, z kim nie mam zamiaru walczyć, bądźmy szczerzy. Zakończyłem karierę, nie zrobiłem tego jeszcze oficjalnie, ale jestem prawdopodobnie na emeryturze. Oczywiście, nadal zostawiam sobie okno do powrotu, ale prawdopodobnie jestem już na emeryturze.”
Wygląda więc na to, że nie zobaczymy już Michaela Bispinga w Oktagonie, chyba że w jakiejś dużej walce z zawodnikiem, który ma mocne nazwisko dzięki czemu uda się zarobić dużo pieniędzy ze sprzedaży PPV.
Czyli, ze zawalczy, ale z nikim, kto jest zbyt grozny. Zawodniczy z lekkiej lub polsredniej z dobrym nazwiskiem. I walka najlepiej w limicie polciezkiej, zeby przewaga fizyczna byla bardziej jeszcze po jego stronie.
napewno nie z Romero hehe
Co za błazen.