Szef organizacji UFC Dana White zapowiedział po zeszłorocznej gali UFC 200, że już nigdy nie zaryzykuje umieszczenia Jona Jonesa w walce wieczoru na jakiejkolwiek gali.
Jubileuszowa gala UFC 200 miała zakończyć się bardzo mocno oczekiwanym pojedynkiem rewanżowym między Danielem Cormierem i Jonem Jonesem, ale ostatecznie walka ta została odwołana, a Daniel COrmier zmierzył się z Andersonem Silva. Powodem odwołania walki z Jonesem były oblane testy antydopingowe „Bonesa”.
W ostatnim programie The MMA Hour menadżer Jonesa, Malki Kawa powiedział, że nie podoba mu się pomysł banowania Jona Jonesa w walkach wieczoru.
— To najzabawniejsza rzecz w historii. Słuchaj, będąc z tobą szczery, to jest zabawne i w mojej opinii niedorzeczne, ponieważ ostatecznie — tak, on zawalił sprawę na UFC 200 i uważam, że cała ta sytuacja była głupia i absurdalna.
Kawa stwierdził, że Jones nie miał intencji wyrządzając komukolwiek krzywdę i tym samym powinien być ponownie dopuszczony do występów w walkach wieczoru na galach UFC.
— Posłuchaj, zawsze patrzyłem na to jakie ludzie mają intencje, więc jeśli ktoś chce zrobić coś, co skrzywdzi kogokolwiek, to czyni tę osobę przegraną. Jon nie chciał odwołania UFC 200. Wszyscy siedzieliśmy każdego dnia na treningach i zbijaliśmy wagę. Dowiedzieliśmy się o tym w środę lub czwartek przed walką, ale nikt z nas nie chciał żeby tak się stało.
Jakie jest Wasze zdanie na temat występów Jona Jonesa w walkach wieczoru? UFC powinno twardo stać przy zdaniu Dana White i w formie kary zabronić Jonesowi występów w pojedynkach wieczoru, czy taka kara nie ma sensu z finansowego i sportowego punktu widzenia?