Mistrz wagi piórkowej UFC Max Holloway nie dał sobie odebrać tytułu w pojedynku rewanżowym z Jose Aldo na gali UFC 218 w Detroit.
Historia lubi się powtarzać, a w przypadku rywalizacji między Maxem Holloway’em a Jose Aldo historia powtórzyła się po pół roku od ich ostatniej walki na UFC 212 w czerwcu. „Błogosławiony” ufundował Aldo niemiłe Déjà vu pokonując go podobnie jak w czerwcu przez TKO po ciosach w trzeciej rundzie.
Aldo zaczął dobrze zadając całkiem sporą ilość uderzeń jednak jeśli chodzi o zapowiadane przez niego niskie kopnięcia, to nie było ich aż tyle jak mówił przed walką. Obaj zawodnicy wymieniali się ciosami w stójce przez całą walkę. Holloway zadawał często i celnie ciosy seriami i widać było, że czuje się bardzo pewnie i walczył na luzie. W połowie drugiej rundy zaczął jeszcze bardziej atakować, co dla pretendenta okazało się trudną przeszkodą do przejścia. Holloway zaczął zadawać ciosy kombinacyjne, a kiedy Aldo był zmęczony, Hawajczyk zmusili Brazylijczyka do bójki, w której Holloway radził sobie znacznie lepiej. W trzeciej rundzie 25-latek wyprowadził ciosy po uderzeniach Aldo, po których „Scarface” zdecydował się na desperackie obalenie, ale nie wyszło mu to najlepiej i Holloway zajął pozycję z góry, gdzie zadawał ciosy, dopóki sędzia nie przerwał pojedynku.
#UFC218 pic.twitter.com/98xXL1qgrI
— Jonnyboy (@Jonnyboy_6969) 3 grudnia 2017
#UFC218 pic.twitter.com/qJrmMVsB90
— Jonnyboy (@Jonnyboy_6969) 3 grudnia 2017
#UFC218 pic.twitter.com/KwWJdLrtDy
— Jonnyboy (@Jonnyboy_6969) 3 grudnia 2017
#UFC218 pic.twitter.com/CUav9PG7QO
— Jonnyboy (@Jonnyboy_6969) 3 grudnia 2017
Two fights, same result.#UFC218 pic.twitter.com/bqZDae5uNu
— Jonnyboy (@Jonnyboy_6969) 3 grudnia 2017
The champ picking up the pace!#UFC218 pic.twitter.com/5gLzanlXY8
— UFC_Asia (@UFC_Asia) 3 grudnia 2017
The champ up-ing the volume!#UFC218 pic.twitter.com/O6fN5fiqEm
— UFC_Asia (@UFC_Asia) 3 grudnia 2017
CRAZINESS!#UFC218 pic.twitter.com/VZcbfUKrjC
— UFC_Asia (@UFC_Asia) 3 grudnia 2017
Chyba nikogo nie zdziwiła jego wygrana. Już od dawna prezentował świetną formę. Widać, że regularne treningi, pilnowanie zbilansowanej diety i stosowanie LargoMass zrobiły swoje. Suplementacja nie dość, że zwiększyła jego wydolność i wytrzymałość, to jeszcze pozwoliła na rozbudowę mięśni. Dodatkowo całkowicie naturalny skład, w żaden sposób nie obciążył jego organizmu, jak to jest w przypadku syntetycznego syfu.