Mistrz wagi piórkowej UFC Max Holloway nie ma nic przeciwko gdyby przydarzyła mu się okazja do ponownego spotkania z aktualnym mistrzem wagi lekkiej Conorem McGregorem.
„Błogosławiony” nie protestowałby, gdyby miał szansę powitać ponownie w Oktagonie byłego mistrza wagi piórkowej, gdyby ten miał zamiar wrócić do niższej kategorii. Dla Hollowaya byłby to rewanż za przegraną walkę przez jednogłośną decyzję na gali UFC Fight Night 26 w 2013 roku.
Holloway powiedział w programie SiriusXM Rush, że McGregor byłby idealnym kandydatem na powrót do kategorii 145 funtów, ponieważ Hawajczyk chciałby zakończć jego „bajkową” historię.
„To jest bajka. Wszyscy mówią o nim jak o mistrzu, ale jego ostatnie cztery walki zakończyły się bilansem 2-2, a jedna z nich jest wątpliwa. Mógłby mieć 1-3 gdybyśmy byli całkowicie uczciwi. Ostatecznie to jest jego bajka, ale ta bajka zakończyłaby się, jeśli walczyłby z kimś takim jak ja i pokonałbym go.
Bajki kiedyś się kończą. Ta bajka o tym, że jest najgroźniejszym gościem, czy kimkolwiek innym za kogo go uważacie, kończy się w momencie kiedy zawalczy ze mną i sprawy nie pójdą po jego myśli. Słyszysz to z wymówek po walce z Nate’m: „Nate jest trzy razy większy od mnie!” Jestem pewien, że obaj są podobnej wysokości. Nazywasz siebie gorylem, a potem walczysz z facetem, który jest trzy razy większy od ciebie, nie ma to dla mnie sensu. Wyglądał na trzy razy większego od Floyda, ale Floyd nie płakał.”