Mistrz wagi piórkowej o tym, co działo się w jego życiu w ostatnich tygodniach.
Na UFC 226 Max Holloway (19-3, 15-3 w UFC) miał bronić mistrzostwa dywizji -66kg w starciu z Brianem Ortegą (14-0 1 NC, 6-0 1 NC w UFC, #1 w rankingu UFC), do walki jednak nie doszło z powodu problemów zdrowotnych Hawajczyka. Teraz, niemal miesiąc później, 26-latek zapewnia, że czuje się o wiele lepiej, ale nadal nie wie co dokładnie było powodem jego problemów przed uprzednio zaplanowaną walką.
Widziałem się z wieloma lekarzami i ekspertami, ale oni nie byli w stanie dać mi odpowiedzi na pytanie co się stało. Jedyną rzeczą, którą wiedzą teraz jest to, że ze mną wszystko w porządku. Jest dobrze i mam zamiar walczyć, to wszystko co wiemy.
Widziałem wiele rzeczy, o których mówili w mediach – ścinanie wagi, cokolwiek – widzieliście mnie. Wychowałem się na oczach wszystkich w UFC. To nie była wina zbijania wagi, robiłem to ponad 20 razy. Byliście tutaj gdy przechodziłem przez trudne ścinanie wagi, przez łatwiejsze i ciężkie obozy przygotowawcze. To nie było to, to nie była wina zbijania. To dziwne, nie wiem jak to wyjaśnić.
Krążą plotki, że zostałem znokautowany na treningu. Chciałbym żeby tak było, moglibyśmy to zapisać i zostawić, ale to się nie stało. Nie doznałem wstrząsu mózgu. Koniec końców chciałbym aby odpowiedź była prosta. Byłoby łatwiej iść do przodu gdybyśmy wiedzieli co się stało.
Obecny rok jest niezwykle pechowy dla Hollowaya, Max wypadał z rozpisek gal UFC 222, 223 oraz 226. Teraz Hawajczyk zapewnia, że zawalczy przed końcem roku.
To trudne, mając za sobą taki rok mieć taki rok jak teraz, ale ten rok się nie skończył. Jestem pewny, że wrócę przed końcem roku. Nie spisujcie mnie na straty. Rok się nie skończył, historia nie została zapisana. Mamy o wiele więcej do zapisania i dopiero zaczynamy. Ludzie ciągle zapominali, ciągle pytają, ale nadal mamy erę Błogosławionego.