Mistrz wagi piórkowej UFC Max Holloway ma nadzieję, że zostanie uznany za najlepszego zawodnika tej dywizji w historii, a walka z Jose Aldo na gali UFC 218 ma mu w tym pomóc.
Holloway już teraz jest jednym z najlepszych zawodników wagi piórkowej w całym MMA, a oprócz tego jest też mistrzem największej organizacji na świecie. Jego status może być jeszcze wyższy jeśli uda mu się kolejny raz pokonać Jose Aldo w nadchodzącej gali.
Jose Aldo jest uważany przez wielu za najlepszego zawodnika w wadze 145 funtów, który kiedykolwiek walczył w MMA. Przed porażką z Conorem McGregorem na UFC 194, Aldo wydawał się niepowstrzymanym mistrzem wagi piórkowej.
Kiedy Aldo pokonał Frankiego Edgara na UFC 200 i zdobył tytuł tymczasowego mistrz, wydawało się, że znów wrócił na odpowiednie tory. Tymczasem w kolejnej walce na UFC 212 Max Holloway pokonał go przez TKO w trzeciej rundzie. Po tym jak Frankie Edgar doznał kontuzji i wypadł z walki z Holloway’em, Aldo dostał kolejną szansę na pokonanie „Błogosławionego” na UFC 218 zaplanowanej na 2 grudnia.
W rozmowie z ESPN.com, Holloway powiedział, że ten rewanż wpłynie wyłącznie pozytywnie na jego spuściznę.
„Nasza pierwsza walka, nie wiem, co ludzie oglądali, ale niektórzy mówią, że przegrywałem, dopóki nie trafiłem go w trzeciej rundzie. To muszą być hardcorowi fani Aldo. On jest jednak od lat jednym z najlepszych zawodników, więc aby pokazać, że jestem najlepszy w tych dwóch pojedynkach musimy znów zawalczyć.”
Nastawienie Holloway’a nie jest przypadkowe w czasach, gdy „Money fights” zdają się dominować w kwestii zestawiania pojedynków. Hawajczyk twierdzi, że jego obecne cele są bardziej czyste i definiują jego dziedzictwo.
„Rozmawiamy o tym cały czas w związku z [Conorem] McGregorem — walki o pieniądze są świetne — ale nie mów mi, że ten facet jest mistrzem. Wyjaśnij mi w jaki sposób on może być mistrzem, kiedy nie toczy mistrzowskich walk.
Jestem teraz w trybie mistrza, a kiedy nadejdzie czas na walki o pieniądze, oni tam będą, ale teraz skupiam się na budowaniu swojej ery.”