Meathead przed walką na Bellator 172.
Dla Matta Mitrione (11-5, 9-5 w UFC) walka na gali oznaczonej numerem 172 będzie trzecią pod szyldem promotora należącego do koncernu Viacom. W niej Amerykanin podejmie legendę MMA, Fedora Emelinanenko (36-4 1 NC).
Mitrione wie, że zmierzy się z jednym z najbardziej popularnych zawodników MMA wszech czasów, ale zapewnia, że nie będzie to miało na niego wpływu w klatce.
Nie będę miał problemów z uderzeniem Fedora. To moja praca, za to mają mi zapłacić. Dlatego oni nas zestawili, ponieważ obaj jesteśmy ekscytującymi zawodnikami. Wielka legenda i nazwisko Fedora i ja próbujący stać się legendą. Tak, więc nie będę miał problemów z uderzaniem go i wyrządzaniem jak największych szkód tak, by ukraść nieco reputacji, którą ma i przenieść na własną stronę.
Rosjanin przed ostatnimi dwoma walkami zrobił przerwę, ale Meathead spodziewa spotkać się w klatce ze starym, mocnym Fedorem.
Szczerze mówiąc on wziął kilka lat wolnego, tak? Myślę, że to z powodu chęci poprawy. Spodziewam się zobaczyć najlepszego Fedora jak to możliwe gdy będę z nim walczył. Spodziewam się, że wróci i zedrze rdzę, przyzwyczai się do adrenaliny, poruszania się z nią i emocji z nią związanych. Fedor nawet uśmiechnął się na staredownie. Myślę, że to dla niego powrót, przyzwyczajenie się do tego Jestem pewien, że on wróci do ciężkiej pracy.
W wywiadzie Matt skierował ciepłe słowa w stronę Scotta Cokera i organizacji Bellator.
Wierzę, że Pan Coker ma kilka planów na to, co chce zrobić i naprawdę chce to zrobić. Ten facet jest naprawdę dobry w tym co robi. Ufam mu, nie uważam, że jest coś na boku w tym, co on robi. Jestem za tym cokolwiek on chce zrobić tak długo, jak czeki się zgadzają.
Oni dali mi sporo swobody, uważają mnie za osobowość co uważam za bardzo fajne. Jeśli ktokolwiek zapyta mnie o uczucie UFC vs. Bellator, Scott Coker jest w czasie budowania marki i budowania nazwisk zawodników. On chce mieć tu ludzi, chce mieć zawodników, którzy mają siłę i dlatego jest ponad innymi.
Gala Bellator 172 odbędzie się 18 lutego w San Jose.