Gdyby tego było mało, że Matt Brown przegrał walkę z Demianem Maią na UFC 198, to jeszcze został zaatakowany w hotelu przez byłego trenera.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w holu hotelu w którym zatrzymał się Matt Brown na czas pobytu w Kurytybie. „The Immortal” został zaatakowany przez byłego trenera, Rodrigo Bottiego. Po ataku na Browna, Botti uciekł z Hotelu, ale zaraz za nim ruszył kolega Browna, któremu udało się dorwać napastnika i wymierzyć mu osobiście karę zadając serię ciosów zanim został powstrzymany przez inne osoby. Wśród interweniujących osób był kierownik UFC Reed Harris.
Atak na Browna nie został nagrany, ale akcja sprzed hotelu w której Botti dostaje łomot i zostaje zatrzymany do czasu przyjazdu policji została nagrana.
Według raportu przedstawionego przez MMAFighting.com, Rodrigo Botti powiedział funkcjonariuszom policji w Kurytybie, że chce wnieść oskarżenie wobec kolegi Browna, którego zidentyfikowano jako Viniciusa Lemosa.
„UFC jest świadome, że zawodnik wagi półśredniej Matt Brown został zaatakowany (w niedzielę) przez byłego znajomego w hotelu w Kurytybie w Brazylii. UFC jest w ciągłym kontakcie z lokalnymi władzami, aby zebrać więcej informacji dotyczących domniemanego ataku i dokonania przeglądu środków bezpieczeństwa na miejscu.
Na szczęście Brown nie doznał żadnego urazu w tym zajściu i wróci do domu do Stanów Zjednoczonych jeszcze dziś zgodnie z planem.”
To nie jest pierwszy incydent między Brownem i Bottim. Obaj uczestniczyli już w bójce na początku 2015 roku. Botti wniósł oskarżenie wobec Browna, ale sprawa została ostatecznie zamknięta.
Fajny kolega 🙂 gnp wzorowe hahahah 🙂 wstawił sie nie wielu ludzi tak potrafi 🙂
Musial uderzyc i uciec . Nie wierze ,ze brown by sobie dal nastukac. Kolega jednak ladne gnp i napastnik ewakuowal sie zolwiem haha
Co oni go tak nienawidzą…