Pretendent do mistrzostwa wagi półśredniej nie jest szczególnie lubianym zawodnikiem.
Po tym jak ogłoszono, że to Tyron Woodley (15-3, 5-2 w UFC, #3 w rankingu UFC) zawalczy z Robbiem Lawlerem (27-10 1 NC, 12-4 w UFC) o mistrzostwo wagi półśredniej Matt Brown (20-14, 13-8 w UFC, #8 w rankingu UFC) nie szczędził gorzkich słów pod adresem 34-letniego pretendenta.
Woodley to dzi*ka. Ja po prostu go nie lubię. Mógłbym z Nim walczyć za darmo na pie**olonej ulicy.
On odrzucał walki. Wiem, że odrzucił walkę z Hectorem Lombardem mówiąc, że są kolegami z klubu na co Hector powiedział:’nie jesteśmy kolegami, pie**ol się, będę walczył z Tobą.’
A potem siedzi 1,5 roku i prosi o titleshota będąc po wygranej z Gastelumem. Prawdopodobnie on był czternasty lub piętnasty w rankingu – nie robiąca wrażenia wygrana z chorym Gastelumem. On miał grypę, przekroczył wagę o dziesięć funtów.
Jak widać Brown nie darzy sympatią jednego ze swoich potencjalnych rywali, ale podkreśla, że jest zainteresowany tylko swoją karierą.
On dostał walkę o pas. Nie mogę na to narzekać, martwię się o siebie. Nie martwię się o to co on teraz zrobi, ale myślę, że Lawler całkiem ładnie go znokautuje.
Pojedynek Lawlera z Tyronem będzie walką wieczoru gali UFC 201, która odbędzie się 30 lipca w Atlancie.
Jak dobrze rozpisany mial cykl i nie wpadnie na koksie to ma jakies szanse.