Matka Rondy Rousey jest brutalnie szczera. Po raz pierwszy AnnMaria DeMars publicznie wypowiada się na temat trenera córki, Edmonda Tarverdyana.
„Myślę, że Edmond to fatalny trener i powiem to publicznie. Myślę, że jest fatalnym trenerem. Trafił szóstkę w totka, kiedy Ronda weszła do gymu. Wygrywała, zanim go poznała.”
Tarverdyan podobno początkowo nie chciał trenować Rousey kiedy dołączyła do Glendale Fighting Club w Los Angeles, głównie dlatego że jest kobietą. Teraz „Rowdy” jest mistrzynią wagi koguciej UFC, jedną z najpopularniejszych zawodników na świecie i aktorką występującą w hollywoodzkich filmach.
„Była jedną z czołowych sportowców na świecie, kiedy weszła do gymu Glendale, a on nie chciał jej poświęcić nawet dnia przez miesiące. Ktoś taki jest fatalnym trenerem. Myślę, że ona tam trenuje z przyzwyczajenia. Przestrzegam wszystkich przed trenowaniem tam.”
DeMars od dawna tak myślała o Tarverdyanie, ale nie zamierza ukrywać dalej tego, co o nim myśli:
„Powiedziałam Rondzie, że nie będę siedzieć cicho. On jest złym człowiekiem i ludzie nie powinni tam przychodzić. Może mnie pozwać, ale to moja szczera opinia na jego temat.”
Nie każdy może być Oknińskim ot!