Na stronie KSW ukazał się kolejny wywiad z uczestnikiem gali KSW23. Mateusz Gamrot opowiada o tym, zareagował na podpisanie kontraktu, co sądzi o Zawadzkim i dla kogo chce zdobyć pas wagi lekkiej KSW.
Cześć Mateusz. Na samym początku zapytam, jak zdrowie? Jakieś kontuzje, urazy?
– Ze zdrowiem bardzo dobrze. Czuję się rewelacyjnie. Wytrzymałość idzie końska. Na szczęście nie dokuczają mi żadne kontuzje i urazy.
Do walki z Mateuszem Zawadzkim przygotowujesz się głównie w Ankos Zapasy Poznań pod okiem Andrzeja Kościelskiego. Ostatnio byłeś również w Berserkers Team Szczecin u Piotra Bagińskiego. Planujesz jeszcze gdzieś wyjechać?
– Do każdej walki przygotowuję sie w klubie Ankos Zapasy Poznań pod okiem doskonałego trenera Andrzeja Kościelskiego. Byłem tydzień czasu u przyjaciół w Berserkers Team, gdzie dużo mi podpowiedzieli i pomogli, za co serdecznie dziękuje. To był jedyny wyjazd i do końca przygotowań nie zamierzam już nigdzie wyjeżdżać.
Co powiesz o zawodnikach, którzy pomagają ci w przygotowaniu się? Jest ich sporo i większość z nich to czołówka polskich rankingów MMA.
– Bardzo się cieszę z tego powodu, że mogę trenować z czołówką polskich zawodników. Jestem im bardzo wdzięczny i na pewno kiedy oni będą potrzebowali mojej pomocy zrobię wszystko, żeby im pomóc. Od każdego zawodnika staram sie wyciągnąć jakieś wskazówki, które analizuje. Poprawiam swoje błędy i z treningu na trening z nim czuję, jak rosnę w mega siłę.
Kilka tygodni potrzebowała twój menadżer Mariusz Stachowiak na dopięcie sprawa kontraktowych z Federacją KSW. Ty przyjechałeś do Warszawy, złożyłeś podpis i stało się – masz angaż w KSW. Jakie emocje towarzyszyły tobie w momencie podpisania kontraktu? Jakie myśli miałeś wtedy w głowie?
– Jestem wdzięczny mojemu menadżerowi, że udało nam sie podpisać kontrakt. Podczas jego podpisywania byłem bardzo zadowolony, bo po części spełniają się moje marzenia. Myśli? Myśli w głowie miałem takie, że dzięki Mariuszowi i trenerowi Andrzejowi podpisujemy umowę, a ja dla nich zdobędę i przyniosę międzynarodowy pas KSW!
Na KSW23 zmierzysz się z Mateuszem Zawadzkim. Rozmawiałem z nim kilka tygodni temu i wyznał, że pojedynek z tobą w kategorii lekkiej będzie dla niego pierwszym startem w tym limicie wagowym od czasów walk amatorskich. Oznacza to, że na pewno jest cięższym zawodnikiem od ciebie, będzie zbijał wagę i w dniu walki przewaga kilogramów będzie po jego stronie. Czy ten fakt ma dla ciebie jakieś znaczenie?
– Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Mam w klubie wielu zawodników większych i silniejszych od siebie, także waga Zawadzkiego to dla mnie żaden problem.
Widziałeś dotychczasowe pojedynki „Barniego”? Znasz jego styl walki? Co możesz powiedzieć o jego umiejętnościach?
– Widziałem parę walk Zawadzkiego. Jest wszechstronnym zawodnikiem, ale jak każdy zawodnik ma słabe punkty i jest do pokonania. Moim celem jest pas KSW i na tym staram sie skupiać, a walka z nim jest jedną na mojej drodze do tego trofeum.
Zawadzki uważa, że nie da się nabrać na twoje „gilotynki” i nie zaskoczysz go niczym. Szykujesz coś, czego dotychczas fani nie widzieli w twoim repertuarze technik?
– Każda walka jest inna i toczy się we własnej grze. Poza tym to nie są gilotynki, a po drugie przekona sie jaka w nich drzemie moc!
Co możesz powiedzieć Mateuszowi Zawadzkiemu na kilka tygodni przed waszą konfrontacją?
– Co mogę powiedzieć? Mam nadzieję, że będzie dobrze przygotowany, bo będę strasznie mocno bił!
Jak zachęcisz wszystkich tych, którzy sceptycznie są nastawieni do gal w systemie PPV?
– Zachęcam wszystkich do oglądania gali KSW23. Będą niepowtarzalne emocje i super widowisko.