Czy po katastrofalnie wyglądającej wygranej z debiutantką można mówić o drodze do mistrzostwa? Okazuje się, że można.
Kartę główną sobotniej gali UFC Fight Night 92 otwierał pojedynek Maryny Moroz (8-1, 3-1 w UFC, #9 w rankingu UFC) z Danielle Taylor (7-2, 0-1 w UFC) i można śmiało powiedzieć, że nic nie stracił ten, kto walkę kobiet przegapił. Pojedynek wygrała Ukrainka jednak styl najlepiej skomentować nowym rekordem UFC ustanowionym przez 24-latkę, Maryna trafiła zaledwie 17 uderzeniami na 251 wyprowadzonych co daje skuteczność na niebagatelnym poziomie 6,7%! Mimo to Maryna jest zadowolona ze zwycięstwa i śmiało mówi o swoim celu jakim jest walka o pas kategorii słomkowej.
Czułam, że wygrałam, ponieważ moje serce mówiło mi, że wygrałam, ponieważ dominowałam przez całe trzy rundy. Kontrolowałam klatkę i próbowałam iść do przodu, ale ona nie angażowała się tak samo. Czułam, że wygrałam.
Moi trenerzy zadecydują kto będzie moim kolejnym przeciwnikiem. Porozmawiamy o tym i zobaczymy jakie oferty dostaniemy. Moim celem jest walka z co najmniej zawodniczką z top10. Moim ostatecznym celem jest walka z Joanną Jędrzejczyk i zdobycie pasa. Lub Carla Esparza, ponieważ była pierwszym mistrzem.
Wszystko jest możliwe. Szczególnie teraz gdy poświęcam swój czas. Moim celem jest spędzenie większej ilości czasu w Stanach Zjednoczonych. Życie tutaj pomaga mi rozwijać moją karierę. Wszystko jest możliwe.
Walka z kim i zdobycie czego?
„Moi trenerzy zadecydują kto będzie moim kolejnym przeciwnikiem.” – A Danuta nie ma nic do powiedzenia?
Najgorsza walka jaka ogladalem ostatnio a ona o pasie troche pokory Marinka.