Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski opowiedział w rozmowie z serwisem MMAFighting o planach organizacji na przyszłość włączając w to organizację gal w Stanach Zjednoczonych i które obejmują między innymi jeszcze większą współpracę z innymi organizacjami MMA na świecie.
KSW jest największą organizacją MMA w Polsce i jedną z największych w Europie, która wciąż rośnie w siłę. Podczas gdy w Polsce i Europie, KSW jest już bardzo dobrze znana, coraz większą uwagę przyciąga wśród fanów z całego świata, ale w aspekcie jest jeszcze dużo do zrobienia. Dlatego KSW stara się poszerzyć swój zasięg na rynku globalnym. Według Martina Lewandowskiego, KSW jest bardziej popularne w Polsce niż UFC, ale to akurat zrozumiałe, ponieważ polskich fanów zawsze będzie interesowała polska scena MMA, a poza tym, gale KSW są bardziej dostępne w polskiej telewizji niż gale innych zagranicznych organizacji.
KSW zorganizowało też kilka gal poza granicami naszego kraju. Dotychczas zagraniczne gale odbyły się w Dublinie w Irlandii, dwukrotnie w Londynie i trzecia gala w stolicy Angli na Wembley Arena, KSW 50 odbędzie się 14 września. Lewandowski uważa, że zagraniczne gale pomogły zwrócić większą uwagę na KSW, rozwinąć markę i to będzie celem kolejnych przedsięwzięć włodarzy organizacji.
„Mam bardzo dobry plan zorganizowania gali w Chicago” – zdradził Lewandowski. „Może w przyszłym roku, może za dwa lata, ale na pewno w Chicago ze względu na mieszkających tam Polaków. Nie tylko Chicago, ale także Boston i Nowy Jork. Te trzy miasta mają ogromną polską społeczność”.
Lewandowski zdaje sobie sprawę, że wejście na amerykański rynek nie będzie łatwe ze względu na dominację UFC i Bellatora, więc jego celem nie jest konkurowanie z nimi. Głównym rynkiem jest wciąż Europa. Lewandowski chce po prostu zorganizować galę w Stanach Zjednoczonych, aby rozreklamować markę i pokazać się mieszkającym tam Polakom.
Jeśli jednak KSW trafi w końcu do Ameryki, Lewandowski chce współpracować z prezesem Bellatora Scottem Cokerem, z którym, jak twierdzi, już rozmawiał.
„Rozmawiam ze Scottem na temat naszej następnej gali. Chcę zatrudnić jednego z jego zawodników. Chcę rzucić wyzwanie jednemu z jego najlepszych zawodników przeciwko mojemu mistrzowi”.
Bellator ma już za sobą podobną współpracę z japońską organizacją RIZIN. Muhammad „King Mo” Lawal i Darrion Caldwell przyjechali do Japonii, aby walczyć o tytuły mistrzów. Lawal przegrał z Jirim Prochazką na gali RIZIN 15, a Darrion Caldwell został poddany przez mistrza wagi koguciej RIZIN, Kyoji Horiguchiego na gali sylwestrowej.
Następnie, japońska organizacja wysłała do Stanów Zjednoczonych Renę Kubota, aby zmierzyła się Lindsey Vandzandt i Kyoji Horiguchi’ego na rewanż z Darrionem Caldwell na gali Bellator 222. Horiguchi wywalczył tytuł Bellatora, a Kubota została poddana duszeniem w pierwszej rundzie.
Martin Lewandowski powiedział również, że współpracowali z organizacją RIZIN nad wymianą zawodników i współorganizacją gal, ale jest wiele rzeczy, które wchodzą w zakres współpracy i wymiany zawodnikami.
Niektóre z wyzwań, o których wspomina Lewandowski, to wypromowanie swoich zawodników i dopuszczenie ich do takich walk z zawodnikami z innej organizacji. Każda organizacja poświęca dużo czasu i pieniędzy na to, aby ich najlepsi zawodnicy stali się gwiazdami, a ich porażka w innej organizacji, może trochę zaszkodzić ich akcjom. Lewandowski dodaje, że pojawiają się również problemy z „pieniędzmi i promocją” oraz przebywaniem w różnych częściach świata.
„Nadal współpracujemy z RIZIN i Bellatorem, chcemy wymieniać się zawodnikami. Współpracujemy również z BAMMA. Myślę więc, że jest to dobre dla każdej organizacji, bo sądzę, że możemy na tym zyskać, każda ze stron może zyskać na tej współpracy. Nie ma takiej sytuacji, w której ktoś przegrywa, jest to sytuacja, w której wszyscy wygrywają”.
No ciekawe mają plany włodarze ksw co z tego wyniknie czas pokaże ze swojej strony życzę im powodzenia.