Marlon Moraes celuje w walkę z Jimmiem Rivera na UFC 219 po wygranym pojedynku z Johnem Dodsonem na UFC Fight Night 120.
Moraes wygrał ostatnią walkę przez niejednogłośną decyzję ze zwycięzcą The Ultimate Fighter 14, Johnem Dodsonem, która nie była pozbawiona kontrowersyjnych momentów o których Moraes opowiedział serwisowi MMAJunkie.com.
„Jestem szczęśliwy, ale sędzią dla mnie w tej kwestii są moi trenerzy. Powiedzieli, że wygrałem, więc jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że wrócę na siłownię i będę lepszy na 30 grudnia kiedy pokonam Jimmiego Riverę.”
Moraes w walce z Dodsonem został wybuczany za nielegalne ciosy jakie zadał Dodsonowi, które w pewnym momencie miały spory wpływ na przeciwnika. Moraes twierdzi, że ciosy były przypadkowe.
„Myślę, że buczenie kibiców było bardziej spowodowane dwoma ciosami w pierwszej rundzie. Myślę, że wszyscy wiedzieli, że wygrałem, ale byli trochę zaniepokojeni ciosami, którymi trafiałem. W porządku. Pójdę na siłownię i wrócę. To był cholerny wypadek.”
Brazylijczyk, który przegrał z Rafaelem Assuncao w kontrowersyjny sposób w debiucie UFC, patrzy teraz w stronę Jimmiego Rivery, który stracił przeciwnika na UFC 219 po wycofaniu się Dominicka Cruza z powodu złamanego ramienia.
„To jest walka do zrobienia. Chcę walczyć, a on nie ma przeciwnika, zróbmy to. Tutaj nie ma łatwych pojedynków. Jestem tutaj, stoczyłem dwie ciężkie walki, więc myślę, że pasuję tutaj.”