Pierwsze słowa Nowozelandczyka po sobotniej przegranej.
Walka wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night 65 na pewno nie przebiegała po myśli Marka Hunta (10-10-1, 5-4-1 w UFC, #6 w rankingu UFC), Nowozelandczyk przed niemal 23 minuty był masakrowany przez Stipe Miocicia (13-2, 7-2 w UFC, #4 w rankingu UFC). Po walce Mark przyznał, że zebrał solidne lanie ale teraz już czuje się dobrze.
To była ciężka noc ale przyjąłem wpie***l jak mężczyzna. Walczyłem na niskim poziomie energii a nie można robić takich błędów na najwyższym poziomie.
Nic mi nie jest, tylko wyglądam źle. UFC dobrze interesuje się zawodnikami sprawdzając czy ze mną wszystko dobrze. Nie jest to prosty sposób na zarabianie na życie, to była ciężka noc w biurze ale mój wynik jako zawodnika.
Zebrałem wpie***l od Stipe i minie kilka tygodni zanim siniaki zejdą i z powrotem będę normalny. Powrócę do treningów w przeciągu 3 tygodni.
Dla Hunta był to 21 pojedynek w formule MMA. Po przegranej z Miociciem bardzo prawdopodobne jest zestawienie Hunta z Alistairem Overeemem lub z przegranym walki: Travis Browne vs. Andrei Arlovski.
Ali „Szklana Szczena” będzie teraz opowiadał jaki to Hunt nie jest słaby, żeby tylko nie doszło do tej walki.
Po prostu nie zrobił wagi, nie przygotował się. Następnym razem wagę zrobi ;D
niech kupi, po co ma robić
TurboNitro przecież on nie ma nawet 1.80m a waży 120 kg jak można nie zrobić wagi przecież to MMA nie sumo on pikuje w dół z takimi przygotowaniami wagi to można nie zrobić w średniej a nie w HW