Sędzia przyznaje się do błędu popełnionego w walce wieczoru UFC Fight Night 105.
Trzecim człowiekiem w klatce podczas walki Derricka Lewisa (18-4 1 NC, 9-2 w UFC, #7 w rankingu UFC) z Travisem Brownem (18-6-1, 9-6-1 w UFC, #10 w rankingu UFC) był Mario Yamasaki. Brazylijski sędzia miał na koncie już kilka wpadek a i po niedzielnym main evencie spadła na niego fala krytyki za zbyt późne przerwanie pojedynku ciężkich. W rozmowie z portalem MMA Fighting 52-latek przyznał się do błędu i tłumaczył swoje zachowanie.
Tuż po przerwaniu wiedziałem, że pozwoliłem na dwa niepotrzebne ciosy, ale czas reakcji w walkach ciężkich jest nieco inny niż w pojedynkach lżejszych. Tak, więc Lewis zadał cios gdy Browne był nieprzytomny, on mógł zadać dwa ciosy zanim przerwałem walkę. Z pewnością powinienem przerwać to nieco wcześniej. Każdy ma swoje dni i nie mogę szukać usprawiedliwienia.
Jakimś usprawiedliwieniem dla sędziego może być fakt, że w przeszłości sędziował on cztery walki Hawajczyka, w tym pamiętny pojedynek z Alistairem Overeemem, w którym Hapa jakimś cudem przetrwał nawałnicę uderzeń ze strony Holendra.
Trudno zadowolić wszystkich. Staram się działać w najbardziej odpowiednim momencie, ale czasem nie można tego zrobić. Chciałem dać mu szansę, ponieważ wcześniej był bliski nokautu w stójce i powiedział, że jest w porządku, widziałem, że próbował się bronić tak, więc pozwoliłem mu walczyć. W parterze to trwało trochę dłużej.
Jestem pewien, że Browne lubi jak pozwalamy by walka potrwała nieco dłużej tak, by miał szansę wrócić. Żaden zawodnik nie lubi szybkich przerwań, ale to się zdarza. Nie ma wymówek. Ja wiem, że powinienem przerwać to wcześniej, ale to działo się zbyt szybko i nie mogłem tego zatrzymać.