Marcin Tybura pokonał swojego przeciwnika Maxima Grishina (30-8-2 MMA, 0-1 UFC) w pojedynku na gali UFC 251 na Fight Island. Polak zdominował Rosjanina wykorzystując klincz i zapasy wygrywając drugą walkę z rzędu.
Na początku walki Marcin Tybura (19-6 MMA, 6-5 UFC) i Maxim Grishin (30-8-2 MMA, 0-1 UFC) wymienili się niskimi kopnięciami, a następnie Rosjanin wyprowadził wysokie kopnięcie, ale Tybura przechwycił je i próbował sprowadzić rywala do parteru, ale Grishin z powodzeniem bronił się. Tybura zepchnął rywala plecami pod siatkę i pomimo zerwania klinczu, Marcin ponownie zwarł się z Maximem pod siatką, ale po chwili Grishin odwrócił Tyburę. Po zerwaniu klinczu, Tybura ponownie poluje na sprowadzenie przeciwnika, który krąży wokół niego. Marcin wyprowadza niskie kopnięcie, a potem znowu przeprowadza szarżę. Tybura wraca do spychania Grishina pod siatkę a następnie sprowadza go do parteru. Runda kończy się na tym, że Tybura przyszpila Grishina do siatki.
Tybura agresywnie rozpoczyna drugą rundę. Jest więcej ciosów, ale wiele z nich jest niecelnych. Kopnięcie Tybury ląduje zbyt nisko i Grishin sygnalizuje przerwę. Herb Dean szybko wznawia walkę. Tybura ponownie spycha Grishina pod siatkę. Sędzia ponownie przerywa walkę powołując się na faul, ale akcja zostaje szybko wznowiona. Znowu klincz w wykonaniu Tybury, który opiera się na Grishinie. To nie była najprzyjemniejsza walka w odbiorze. Ostatecznie, Grishin zrywa klincz i wyprowadza wysokie kopnięcie, ale Tybura odpowiada ciosem. Pod koniec rundy, polski zawodnik obala Grishina za obydwie nogi.
Grishin rozpoczyna trzecią rundę z sekwencją niskich kopnięć, próbując utrzymać Tyburę na dystans. Rosjanin dokłada prawy prosty. Tybura napiera i znowu stara się obalić rywala za jedną nogę, co w końcu mu się udaje. Na trzy minuty do końca rundy Tybura jest w gardzie Grishina po czym przechodzi do półgardy. Grishin skręca się i oddaje plecy. Tybura zapina trójkąt na tułowiu Rosjanina i zmiękcza go kilkoma ciosami. Grishin jest już coraz słabszy, ale Polakowi kończy się czas na skończenie rywala.
Finalnie Marcin Tybura pokonał Maxima Grishina przez jednogłośną decyzję (30-27 x2, 30-26).