Marcin Held może mówić o ogromnym pechu, ponieważ przegrał swoją trzecią walkę w organizacji UFC.
Marcin Held (22-7, 0-3 UFC) zmierzył się z Bośniakiem Damirem Hadzovicem (11-3, 1-1 UFC) w walce otwierającej galę UFC Fight Night 109 w Sztokholmie.
Pojedynek od początku przebiegał pod dyktando Polaka, który narzucił swój styl. Held sprowadzał Hadzovica do parteru i znakomicie kontrolował przebieg walki dominując grapplingowo Bośniaka. Znany z bardzo dobrego parteru, Held robił z rywalem praktycznie wszystko, co chciał od zmian pozycji, dosiadu, wejścia za plecy po dojścia do technik kończących jak duszenie d’Arce oraz skrętówki.
Great ground technique from both @MarcinHeld and @DamirHadzo at #UFCStockholm! pic.twitter.com/Sy4SrfEmTN
— UFC Europe (@UFCEurope) 28 maja 2017
To była walka Marcina Helda, praktycznie wygrana walka, ponieważ zdeklasował grapplingowo Hadzovica. Niestety na początku trzeciej rundy, kiedy Held chciał wejść w nogi i ponownie obalić Hadzovica, nadział się na potężny cios kolanem, który go powalił i po wyprowadzonym jeszcze jednym ciosie Hadzovica był koniec walki.
Wow!! @DamirHadzo with the perfect knee at #UFCStockholm!! pic.twitter.com/K2ur41DD17
— UFC Europe (@UFCEurope) 28 maja 2017
Jest to już trzecia porażka z rzędu w UFC dla Marcina Helda i teraz jego dalszy los w tej organizacji jest niepewny. Wcześniej Polak przegrał przez jednogłośną decyzję z Diego Sanchezem, a potem uległ niejednogłośnie na punkty w walce z Joe Lauzonem.