Zdaje się, że Eddie Alvarez jest tak zdeterminowany, by stoczyć i wygrać walkę z Rafaelem dos Anjos, że nie interesuje go gdzie pojedynek będzie transmitowany.
Eddie Alvarez był gościem Ariela Helwani w programie The MMA Hour i wyraził swoje odczucia związane z nadchodzącym pojedynkiem o tytuł wagi lekkiej, który odbędzie się na UFC Fight Night 90 w dniu 7 lipca w Las Vegas.
— Mam w d***e gdzie ta walka będzie miała miejsce. Nie obchodzi mnie nawet, czy dadzą tam sędziego. To gdzie i kiedy będą miały miejsce te rzeczy i gdzie będą transmitowane nie ma ze mną nic wspólnego. Idę po tytuł mistrza. Podejmuję szansę o którą walczyłem przez 13 lat. Nie obchodzi mnie gdzie i czy w ogóle ludzie będą to oglądać. Ja po prostu chcę ten tytuł. Możemy zrobić tę walkę po drodze na chodniku, możemy walczyć właśnie tam. Walka, reszta nie ma znaczenia. Jedziemy tam, by to dokończyć i dokończymy to brutalnie i z dużym tempem w starym, brutalnym stylu. To wszystko. Nie interesuje mnie w jakim miejscu i na jakim kanale to poleci. Walka o pas odbędzie się naprawdę i Eddie Alvarez zamierza być nowym mistrzem wagi lekkiej, czy to się wam podoba, czy nie.
Eddie Alvarez (27-4) ma za sobą trzy walki w UFC z czego debiut przegrany przez decyzję z Donaldem Cerrone, a dwie kolejne wygrane z Gilbertem Melendezem i Anthonym Pettisem przez niejednogłosne decyzje.
RDA powinien go zjeść. Chociaż po Bispingu już niczego nie jestem pewny 🙂
hehe po tych ostrych kontrolach, to sie tyle niespodzianek wydarzylo, ze juz niczego nie mozna byc pewnym 😉