Lyoto Machida przygotowuje się już do powrotu do Oktagonu po dwuletnim zawieszeniu jakim został ukarany za stosowanie zakazanej przez USADA substancji 7-Keto-DHEA.
Ostatni raz widzieliśmy Machidę w Oktagonie w czerwcu 2015 roku na gali UFC Fight Night 70 w walce z Yoelem Romero. Pojedynek zakończył się porażką Lyoto w trzeciej rundzie przez nokaut po ciosach łokciami. Była to jego druga porażka z rzędu po wcześniejszej przegranej z Luke Rockholdem.
„The Dragon” był gościem w programie „The Fighter and The Kid” w którym rozmawiał na temat swojego powrotu do rywalizacji i stwierdził w nim, że wierzy iż wraz z powrotem wszystko dobrze się ułoży.
— To bardzo trudne, ponieważ ten sport bardzo szybko ewoluuje i zmienia się, więc musisz być w tym, aby widzieć te wszystkie zmiany jakie zachodzą. To dlatego codziennie trenuję i staram się uczęszczać do wszystkich akademii. Staram się chodzić do Kings MMA do mistrza Rafaela Cordeiro i robić tam sparingi i treningi z grupą zawodników z UFC oraz Bellatora. Jestem bardzo szczęśliwy, że dostanę szansę walki w październiku (koniec zawieszenia). Myślę, że ostatecznie wyjdzie mi to na dobre.
Lyoto Machida został w 2009 roku mistrzem dywizji półciężkiej pokonując Rashada Evansa przez KO, a w kolejnej walce w obronie tytułu pokonał przez decyzję Maricio Rua. Kolejna walka będąca rewanżem z „Shogunem” zakończyła się już porażką Machidy przez KO i utratą tytułu.
Lyoto Machida wciąż może być groźnym przeciwnikiem i pokazał to w dziewięciu pojedynkach nokautując swoich rywali. Jego aktualny rekord to 22-7. Mimo wszystko Brazylijczyk nie jest już najmłodszy i w trakcie powrotu do walk będzie miał 39 lat, a w konfrontacjach z aktualnie topowymi zawodnikami jak Chris Weidman, Luke Rockhold i Romero już odnosił porażki, więc nie wiadomo jak się odnajdzie w kolejnych walkach.