Lyoto Machida twierdzi, że będzie cierpliwie czekał jeśli UFC wybierze Andersona Silvę jako pierwszego pretendenta do tytułu wagi średniej.
„The Dragon” nie chce narzekać w przypadku opóźnienia swojej walki jeżeli Anderson Silva pokona w nadchodzącym pojedynku Nicka Diaza na UFC 183. Machida przyznał także, że jest trochę zmieszany kryteriami jakimi posługuje się UFC przy zestawianiu walk o tytuł. Lyoto chce, by UFC podało bardziej szczegółowe zasady, aby każdy zrozumiał w jaki sposób ustala się pojedynki o pas.
„Nie mówię, że to jest sprawiedliwe, czy niesprawiedliwe. Anderson ma za sobą bogatą historię i nie jest nikim. Jeśli Dana White powie, że to Silva będzie walczył o tytuł, nie będę tego kwestionować. Uważam tylko, że kryteria wyboru powinny być wyraźniejsze i lepiej zdefiniowane, ale mimo wszystko musimy iść dalej. Nie jestem gościem, który ciągle na coś narzeka, wolę skupić się na swojej pracy.”
Lyoto dodał również, że zaakceptuje walkę z Andersonem Silva, ale wątpi w to, że ta walka nastąpi w najbliższej przyszłości.
„Wszyscy pytają mnie, czy zmierzę się z nim, ale do tej walki jest jeszcze daleko. Oczywiście, że mógłbym z nim walczyć, jako profesjonalista zrobiłbym to. Publiczność chciałaby oglądać taką walkę. Problem w tym, że w chwili obecnej jest to walka wyrwana z kontekstu i według mnie nie dojdzie do niej więc nie chcę o tym mówić.”
Zanim jednak zaczniemy wszyscy oczekiwać walki Machidy z Silvą, musimy poczekać na najbliższą walkę Lyoto z Luke Rockholdem, która odbędzie się 18 kwietnia na UFC on FOX 15.
machida vs silva ale by sie dzialo 😀
„Lyoto chce, by UFC podało bardziej szczegółowe zasady, aby każdy zrozumiał w jaki sposób ustala się pojedynki o pas.”
Zasada jest prosta, ustala się pojedynek który da najwięcej $$$ 🙂
Ale silva ze swoimi podobno nie walczy biedny.
@bad, ale Machida ma japońskie pochodzenie, więc może dla Silvy nie będzie się liczył jako czystej krwi Brazylijczyk i jednak by się zgodził na taka walkę 😀