Luke Rockhold nadal ma w planach przejście do dywizji półciężkiej

Mike Roach/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

W lutym tego roku były mistrz wagi średniej UFC Luke Rockhold wyraził zamiar przejścia do dywizji półciężkiej, po czym został natychmiast wyzwany przez Alexandra Gustafssona, który zgłosił się na ochotnika, aby przywitać go w nowej kategorii.

Po kilku miesiącach od oświadczenia Rockholda, ani on nie zmienił jeszcze kategorii wagowej, ani nie doszło do pojedynku z Gustafssonem. Co więcej, teraz Luke Rockhold ma już zaplanowaną walkę rewanżową z byłym mistrzem wagi średniej Chrisem Weidmanem do której dojdzie 3 listopada na gali UFC 230 w Nowym Jorku. To jednak wcale nie oznacza, że Luke Rockhold zrezygnował z planów przejścia do dywizji półciężkiej.

„Podoba mi się dywizja półciężka – myślę, że to jest do zrobienia. „DC”, komplikacje z nim związane – on się trochę kręci. Chcę tylko, żeby to było coś, co będzie naprawdę mocne i rozwiąże to wszystko. Chcę pojedynku – chcę seksownego pojedynku, chcę zadawać obrażenia i chcę, żeby to miało znaczenie. Nie chcę walczyć z najlepszym facetem w dywizji w osobie Alexandra Gustafssona i musieć się wycofać, jeśli „DC” nie zawalczy i z konieczności podjąć walkę z kimś gorszym – jaki jest ku**a tego sens?

Chcę, żeby to coś znaczyło, a dla mnie wszystko jest teraz otwarte. Nie muszę się z niczym spieszyć. To jest dobre. Muszą dać mi jednak coś seksownego i przyciągnąć mnie czymś dobrym. Nic nie jest jeszcze oficjalne.

Wiem, że jestem lepszym zawodnikiem w wadze 205 funtów i mógłbym zadać dużo obrażeń.”

Dlaczego więc Rockhold jeszcze nie zdecydował się na zmianę kategorii wagowej? To z powodu mistrza dywizji półciężkiej i ciężkiej oraz bliskiego przyjaciela i klubowego kolegi Luke’a Rockholda, Daniela Cormiera.

„Jest między nami szacunek i „DC” to mój brat. Obydwaj wiele wspólnie przeszliśmy. Nie zamierzam wchodzić mu w drogę. Zamierzam pozwolić mu zamknąć swój rozdział w taki sposób, jaki chce. Mam dużo czasu. Trenuję, jestem zdrowy, wracam do zdrowia – jestem prawie na miejscu. Zobaczymy, co się wydarzy. Madison Square Garden jest bardzo atrakcyjna. Lubię tę scenę – zawsze chciałem tam walczyć. Muszę dobrać odpowiedni pojedynek, a zobaczymy, co się stanie.”

3 thoughts on “Luke Rockhold nadal ma w planach przejście do dywizji półciężkiej

  1. Troche glupio brzmi, jak koles zarabia turlaniem sie na macie z przeciwnikiem i szuka seksownego pojedynku… Moze Sexyama? Albo Romero – juz przeciez buziakiem przelamal lody…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *